Do tej chwili waham się z decyzją odnośnie miejsc trzeciego i drugiego. Dziś słuchałem obu i podczas projekcji danej z nich właśnie ta wydawała mi się odrobinę lepsza. Ostatecznie pierwszeństwo, czyli wyższą pozycję przyznaję płycie, której premiera miała miejsce w tym roku. Tak czy inaczej wszystkie trzy niżej wymienione tytuły, choć zupełnie różne, są fantastyczne i gorąco namawiam do uważnego zapoznania się z nimi.
MIEJSCE 3:
THE XX – Xx (ZOBACZ RECENZJĘ)
W pierwszej połowie roku byłem pewny, że to właśnie ta płyta znajdzie się na pierwszym miejscu tego zestawienia, mimo iż wydana została w roku 2009. Nie znam drugiego tak ujmującego prostotą albumu. Proste dźwięki gitar, dwa hipnotyzujące głosy oraz minimum elektroniki pozwoliły stworzyć jedną z najbardziej klimatycznych płyt ostatniej dekady. Za każdym razem, gdy słucham tej muzyki mentalnie jestem w jej środku.
MIEJSCE 2:
YEASAYER – Odd Blood (ZOBACZ RECENZJĘ)
Inteligentny pop najwyższej próby. Każda minuta tej płyty pełna jest wysmakowanych, dźwiękowych eksperymentów, pełnych oryginalnych współbrzmień, przebojowych melodii i fajnej, pozytywnej energii. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi Yeasayer, że muzyka popularna może być nowatorska i alternatywna.
MIEJSCE 1:
KLAXONS – Surfing The Void (ZOBACZ RECENZJĘ)
Brytyjski kwartet nagrał drugą, fenomenalną płytę, która wciąga jak narkotyk. Tuż po wciśnięciu „play” chwyta za gardło puszczając kilka sekund po wybrzmieniu ostatniego dźwięku. Przy każdej głośnej projekcji tego krążka „mam fazę” i kręci mi się w głowie. Surfing The Void atakuje wszelkie zmysły i pochłania absolutnie.