niedziela, 27 maja 2012

MUZYCZNY MELANŻ - ODC. 5: WEEKEND - NAJARANA ANKA


W poprzednich odcinkach: Dj Antoine poczuł w powietrzu Sunlight a następnie spotkał Norbiego, który od kilkunastu miesięcy nie może złapać żadnej chałtury. Norbert próbuje przekonać Antka aby przygarnął go do swojej koncertowej trupy. Z przerażeniem stwierdza, że oprócz zleceń stracił również dar podrywania kobiet. Po odrzuceniu jego amorów przez Shine Norbi szuka rady i ratunku u przypadkowo napotkanego kolegi z zespołu Weekend. Niestety „jemu już to wali od kiedy jest na fali”...

- Łatwo ci powiedzieć, ziom – westchnął Norbert – Ty jesteś na fali, a ja w czarnej dupie.
- I jeszcze narzekasz?!? – zadrwił Radek parskając fafluniącym śmiechem
- Masz śmiech jak Lepper – odgryzł się Norbi wspominając Andrew pytającego o mozliwość zgwałcenia prostytutki – ale nie o to chodzi żebys mnie tera tańczył bredgęsa. Sprawa jest naprawdę poważna. Widziałeś tą laskę co to się jej, prosze ja ciebie,  żem siem przed chwiloma parymi zaprezentował? O tej tam – krzyknął wskazując na Shine tuż przed tym jak zniknęła w czeluściach sklepu. Uwielbiała zakupy a mandarynki były tego dnia po 5,55.
Radek przytaknął słowami:

- Ty to chyba ślepy jesteś, a nie na fali. To Shine, ślepoto!
- Nie znam – powiedział obojętnie Radek
- No widzisz? A mówiłeś mi kiedyś, że znasz wszystkie towary w mieście.
- Kiedyś znałem – odparł zamyślony – ale się zakochałem.
- Musiałeś się chyba wiele razy przewrócić na tej fali. Myślisz, że nie pamiętam co się dzieje na bekstejdżu w strażackich remizach? Stary, nie idzie mi może za dobrze ostatnio w tym temacie, ale pamięć to ja mam, jak forfiter czikena.
- Nie o to chodzi?
- A o co?
- Ja już nie mam ochoty
- Leki, są teraz na to, widziałem w tiwi reklamę z taką laską, co do klamki tańczy albo gościa co odkurzacz pod kondoma podłącza.
- Ale to nie jest problem medyczny, tylko psychiczny

Norbertowi zabrakło słów. Z miną pytającą „ke?” czekał na reakcję Radka. Ten odliczył do czterech i wystrzelił:



- Napisałem nawet dla niej piosenkę


poniedziałek, 21 maja 2012

SZAFA GRAJĄCA: THE OFFSPRING - SELF ESTEEM

Dziś do grającej szafy trafia energetyczna petarda. Gdy w sklepach pojawiła się płyta S.M.A.S.H. kończyłem właśnie podstawówkę. Przez długi czas album ten nie był dostępny na kasecie, a płyty kosztowały wtedy niemalże całe moje miesięczne kieszonkowe. Kiedy jednak już uzbierałem potrzebną kwotę trzecia płyta Offspringa grała u mnie bez przerwy. Pamiętam uczucie podnoszącej się adrenaliny przy każdej projekcji Self Esteem. Do dziś zresztą kawałek ten działa, tzn. jest w stanie podnieść spod stołu nawet autora "zgonu roku". Kiedy porówna się go do ostatnich propozycji Offspringa robi się dość smutno. Lepiej więc skupić się na dokonaniach Amerykanów jeszcze sprzed nowego milenium stwierdzając, iż "Offspring skończył się na Kill'em  All"  ;D


piątek, 18 maja 2012

33 & 3


Dzisiejszy dzień sponsoruje cyfra 3. Tak się fajnie składa, że w dniu, w którym obchodzę 33 urodziny, mój synek świętuje trzeci miesiąc pojawienia się na świecie. Z tej okazji chciałbym zaprezentować Wam TRZY piosenki z TRZECICH miejsc na TRZECICH PŁYTACH moich TRZECH ulubionych zespołów. Tak się składa, że wszystkie są mega hiciorami.

U2New Year’s Day

Piosenka napisana pod wpływem wydarzeń stanu wojennego w Polsce. Bo fantastycznej akcji „flaga” podczas chorzowskich koncertów w 2005 i 2009 roku kojarzy się z naszym krajem jeszcze bardziej.



NIRVANAHeart-Shaped Boxed

Do dziś pamiętam dzień śmierci Kurta, tak jakby stało się wczoraj. Po raz pierwszy przeżyłem wtedy śmierć idola. Pamiętam też rozmowę z kumplem, który kilka dni później powiedział: „stary, gdyby to się stało rok później to oni na pewno przyjechaliby do tego czasu na koncert do Polski”. Gdy dzis oglądam dvd z koncertami Nirvany żałuję, że tak się nie stało jeszcze bardziej niż wtedy.




MUSETime Is Running Out

Najlepsza piosenka najlepszego aktualnie tworzącego zespołu. Każdym swoim najmniejszym dźwiękiem poraża i wbija w ziemię poniżej drugiej linii metra. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wksazują, że nowa płyta Matta i spółki pojawi się jeszcze w tym roku. Czyli jeszcze nim z mojego personalnego licznika zniknie jedna z dwóch trójek.


środa, 16 maja 2012

BLUR KONCERTUJE !!! SZANSA NA BILET

Wczoraj ogłoszono, że przed "ostatnim koncertem Blur" w londyńskim Hyde Parku zespół zagra 4 kolejne "sztuki" w Wielkiej Brytanii. Od kilku godzin jestem szczęśliwym posiadaczem biletu na jeden z nich i naprawdę dawno nie miałem tak wielkiej muzycznej zajawki. Na mojej liście koncertów-marzeń, które chciałbym zobaczyć, od lat znajdują się Beatlesi, Nirvana i Blur. I dosłownie skaczę pod sufit z radości, że jedyne realne marzenie z tej listy spełni się w sierpniu. Moja "wznieta" jest tym większa, że nie będzie to koncert festiwalowy tylko odbędzie się w małej, mieszczącej 2,5 tysiąca osób. To niemalże tak jakby Blur zagrał w i Stodole. Naprawdę rzadko zdarza się, żeby tak duży zespół grał w tak małych salach. Bilety na koncerty w Margate, Wolverhampton i Plymouth do publicznej sprzedaży trafią 18 maja. Już dziś można je jednak kupić korzystając z TEGO SPECJALNEGO LINKA.
Blur nie po raz pierwszy daje sygnały, że te kilka koncertów może być ostatnimi w historii zespołu. Miejmy nadzieje, że po raz kolejny te deklaracji nie znajdą pokrycia. Ale gdyby jednak znalazły, pojawiła się wyjątkowa szansa na pożegnanie zespołu. Nie mogę doczekać się kolejnych kilkudziesięciu "For Tommorows", które pozostały do 5 sierpnia! Na razie od południa skaczę i śpiewam z Damonem refren tej fantastycznej piosenki. Lala la la la, la la la la lalla lala la"!!!


wtorek, 15 maja 2012

GRAHAM COXON - A+E

Wydanie nowej studyjnej płyty Blur podobnie jak pokrycie Polski siecią autostrad być może kiedyś nastąpi. Oczekiwanie na rozwój sytuacji może jednak uprzyjemnić kolejny solowy album Grahama Coxona, który po zakupie w aptece witaminy poczęstował nas longplayem pod tytułem A+E. Z każdym przesłuchaniem wkręcam się w niego coraz bardziej. 
Otwierające całość Advice brzmi trochę tak jakby pijany dorwał się do rozstrojonej gitary. Zmienność rytmu i artykulacji sprawia jednak, że ten kawałek rozbraja swoim nietypowym klimatem. Na pierwszym planie City Hall znajdujemy z kolei elektroniczną perkusję przemieszaną z old schoolowymi dźwiękami rodem z Akademii Pana Kleksa. Zarówno wokal, jak i gitara przebijają się co jakiś czas z drugiego planu a całość sprawia wrażenie nagrania zarejestrowanego na próbie w garażu. Nasuwa też skojarzenia z nieco wygładzonym zespołem Siekiera. Po tych eksperymentach Graham serwuje słuchaczom What It’ll Take, numer, który z powodzeniem mógłby być nowym kawałkiem Blur. Fajny szorstki gitarowy riff miesza się z elektronicznymi dźwiękami rodem z gier komputerowych na Atari, ewentualnie ZX Spectrum. Słuchając go mam wrażenie, że jestem uciekającym przed potworami Pacmanem, ewentualnie podbieram jajca w Chuckie Egg...

poniedziałek, 7 maja 2012

SZAFA GRAJĄCA: METALLICA - THE UNFORGIVEN

Już w najbliższy czwartek na warszawskim Bemowie Metallica zagra na żywo swój Czarny Album. Chociaż będę miał okazje zobaczyć ich występ dopiero za kilka tygodni w Niemczech to w zeszłym tygodniu postanowiłem odświeżyć tą przełomową i dla wielu kontrowersyjną płytę. Wśród wielu fantastycznych kompozycji ta jedna, od 20 lat, urzeka mnie swym pięknem szczególnie. Mam wrażenie, że wyjęcie choćby jednej nutki z The Unforgiven byłoby zbrodnią.  Także, a może zwłaszcza z solówki będącej cudownym wstępem do kulminacji utworu.