środa, 28 marca 2012

THE BIG PINK - FUTURE THIS

W roku 2009 debiutancka płyta The Big Pink zwyciężyła w pierwszym zestawieniu płyt roku Bonomuzy. Future This potwierdza niestety stereotyp „trudnego drugiego albumu” i na podium w roku 2012 raczej się nie dostanie. Chyba, że to będzie wyjątkowo przeciętny muzycznie rok. Bo tak właśnie brzmi drugie dziecko Wielkiego Różu. Poziom debiutu trzyma jedynie początek w postaci singlowych Stay Gold i Hit The Gorund oraz końcówka krążka. Pomiędzy nimi znajdziemy klka przyzwoitych piosenek, chyba nawet zbyt przyzwoitych. Brakuje w nich zadziorności, szumiącego w głowie brudu, który sprawiał iż poprzednie nagrania zespołu wciągały niczym miasto w piosence Tiltu. Give It Up i The Palace to przykłady numerów, których żywot powinien zakończyć się na próbach, zestaw dźwięków, o których zapomina się tuż po ich wybrzmieniu.
Zdarza się, że

poniedziałek, 26 marca 2012

SZAFA GRAJĄCA: R.E.M. - AT MY MOST BEAUTIFUL czyli NA MOIM PIĘKNYM MOŚCIE ;)

Dziś po raz pierwszy pojechałem Mostem Północnym, którego otwarcie pierwotnie planowano w roku 2006.  Z tej okazji do szafy trafia piosenka o pięknym moście ;D   "I found the way to make you, I find my way, the way to make you smile". To o wszystkich mieszkańcach północnej Warszawy i okolic. Michael Stipe oprócz talentu do pisania pięknych piosenek miał również dar przewidywania ;) A tak poważnie - czekam na reaktywację R.E.M. Oby stała się faktem szybciej niż kolejny most w Warszawie.

niedziela, 25 marca 2012

MUZYCZNY MELANŻ - ODCINEK 1 - DJ ANTOINE - SUNLIGHT

Pierwszego dnia wiosny DJ Antoni był wyjątkowo niespokojny. Z poprzedniego dnia zapamiętał tylko, iż słońce już zaszło, wieczór był ciepły i cichy.

- Coś tu sztynksi – pomyślał – I bynajmniej nie są to przebiśniegi.

Antek nie obstawiał również na tulipany, choć w jego okolicy tysiące tych kwiatów stało w mosiężnych wiadrach sprzedawców z wąsem i bez. Znakiem rozpoznawczym handlarzy były swetry maści wszelakiej: wełniane, w serek, w pulowerek, z guzikami, z suwakiem, w rąby, trójkąty, prostokąty, w kolorach tęczy i nie tylko. Antoni miał w swojej kolekcji kilka z nich. Po części ze skąpstwa a trochę z pedantyzmu dbał o nie tak, jakby w szafie znajdowały się żywe owce. Unosząca się w powietrzu słodko-kwaśna chmura nie dawała mu spokoju, tym bardziej, że kac spotęgował jego zmysły i chęć rozwiązania zapachowego kalamburu. Nagle stało się to jego być albo nie być. Reszta mogła być milczeniem ale ów sztynks musiał zostać rozszyfrowany.
DJ przystanął, skupił się, niuchnął w prawo, niuchnął w lewo. Wystarczyło 10 sekund i jego wątpliwości rozwiały się niczym liście kasztanowca na placu Pigalle. Zuzannie przytrafiało się to tylko jesienią ale Antoni poczuł to wiosną. Roznosząca się w powietrzu  woń nagle skierowała myśli Antka do szafy ze swetrami. Tym bowiem, co poruszyło jego nadwątlone zbytnią częstotliwością wciągania nozdrza, był zapach preparatu dla dłuższego życia wełny. „Zero mechacenia – Sunlight”  brzmiały slogan nazwa tego preparatu.

- Muszę napisać o tym piosenkę – pomyślał.

Jak pomyślał tak zrobił.

STARTUJE PIERWSZA W HISTORII POWIEŚĆ MUZYCZNA !!!


Każdy poważny projekt medialny ma w swojej ofercie serial: Polskie Radio Matysiaków, TVN „Na Wilczej i okolicach”, w Polsat „Trzecią Miłość”, TVP „M jak Mięso”. Najwyższy czas aby i Bonomuza zaproponowała swym czytelnikom tasiemca. I to nie byle jakiego!
Z radością zapraszam na „Muzyczny Melanż”, pierwszą w historii multimediów powieść muzyczną. Pierwszy sezon pod tytułem Pierwsze Tchnienie Wiosny startuje już dziś. Jako, że często będzie miał wiele wspólnego z działem Kaszana Songs, kolejne odcinki powieści emitowane będą co weekend. Zachęcam do śledzenia zagmatwanych i pokręconych losów bohaterów Muzycznego Melanżu. Zapewniam, iż obsada serialu będzie iście gwiazdorska.

środa, 21 marca 2012

METRONOMY - THE ENGLISH RIVIERA

Najnowsza, zeszłoroczna płyta Metronomy to propozycja lekka i przyjemna. Na The English Riviera znajdziemy zestaw melodyjnych kawałków, które zaliczyć można do popu z wyższej półki. W większości z nich pojawia się element wyróżniający te kompozycje od masowej papki, czy to w postaci perkusyjnych przeszkadzajek czy ciekawych brzmień syntezatorów. Nienajlepsze skojarzenia wywołuje tylko klawisz a’la Kombi w singlowym The Look. W latach 80-tych instrument Mr.Łysowskiego był nowatorski, dziś jest olschoolem, ale...

poniedziałek, 19 marca 2012

SZAFA GRAJĄCA: KAISER CHIEFS - THE ANGRY MOB

Dziś do szafy grającej trafia „piosenka rozwojowa” – rozwija się niczym pąki wiosną. To prawdziwa tykająca bomba, która z każdą minutą jest coraz bardziej wystrzałowa. Mimo dość spokojnego tempa ma w sobie coś fajnie niepokojącego. Za sprawą „mostu” łączącego zwrotki wybuchu spodziewamy się co 30 sekund, ten jednak następuje dopiero po 3 minutach. Jest natomiast tak niesamowicie energetyczny, że potrafię słuchać końcowego fragmentu The Angry Mob kilka razy pod rząd. Miłego spotkania z Wściekłym Tłumem!

czwartek, 15 marca 2012

MUSE PRACUJE NAD PŁYTĄ

Dobre wieści płyną z obozu Matta Bellamyego i spółki. Muzycy skoszarowali się w studio nagraniowym w Los Angeles i pracują nad nową płytą, która ma ukazać się najbliższej jesieni. Z pierwszych przecieków wiemy, że:
- płyta ma być zupełnie inna niż dotychczasowe i ma zawierać sporą dozę elektroniki
- zespół zatrudnił jednego z najbardziej znanych aranżerów instrumentów smyczkowych, Davida Campbella, prywatnie ojca Becka
- teksty mają być bardziej osobiste i opowiadać głównie o relacjach międzyludzkich
- jedna z piosenek ma być kołysanka napisana specjalnie dla niespełna rocznego synka wokalisty
Mam nadzieję, że mimo zapowiadanego romansu z panowie nie zapomną o gitarowej mocy. Cytując ich samych wypada krzyknąć "plug in babies"! Nie mogę się doczekać efektu nowego, "szóstego dziecka" MUSE.

niedziela, 11 marca 2012

KASZANA SONGS: ROMANO & SAPIENZA - TACATA

Kilka lat temu zagubiona i niepewna Kayah, rozpaczliwie spytała słuchaczy „jaka ja Kayah?”. Sprawa była na tyle palącą, że wokalistka postanowiła nazwać tym pytaniem cały album. Czas płynął, odpowiedź jednak nie padała. Z wiarygodnego źródła wiemy, że choć z pytaniem próbowali zmierzyć się Piasek, Nergal i Mr. Karpiel-Bułecka, który przyszedł boso, Kayah nadal nie wie „jaka ja”. Dzisiejszy odcinek Kaszana Songs będzie więc swoistym panaceum dla wokalistki, która po latach bycia Kamieniem i Supermanką nagle zgubiła swą tożsamość. Za pomocą Romana i Sapienzy właśnie dziś Bonomuza pozwoli ją jej odnaleźć. Odpowiedź na pytanie „jakajakayah? pada w dzisiejszej kaszance wielokrotnie, po raz pierwszy w dziewiątej sekundzie.



czwartek, 8 marca 2012

COVERY-BAJERY: BIG CYC - BO Z DZIEWCZYNAMI

Rozpoczynamy nowy cykl Bonomuzy pod tytułem „COVERY-BAJERY”. Będziemy w nim prezentować przeróbki przebojów bardziej lub mniej znanych, czasem naprawdę bajeranckich, innym razem raczej „bayer-full”. Przy okazji dzisiejszego święta rozpoczynamy piosenką o dziewczynach, niestety w przeróbce raczej mniej udanej. Nie do końca rozumiem po co powstała ta wersja „Bo z dziewczynami”, a tym bardziej dlaczego wziął w tym cyrku udział jej pierwotny wykonawca. Inna sprawa, że ten cover brzmi dobrze tylko we fragmentach, w których Jerzego Połomskiego słychać.

Pisząc o tym szlagierze nie sposób nie przypomnieć jego chyba najbardziej legendarnego wykonania. Zaczyna się od 4 minuty 50 sekundy TEGO LINKA, ale aby zgłębić tajemnice profesjonalnej konferansjerki warto zacząć projekcję nieco wcześniej. Jesteście taaaam? Supeeer!

środa, 7 marca 2012

THE KILLS NA OPENERZE !!!

Na tegorocznym Openerze zagrają autorzy płyty roku 2011 - The Kills. To się nazywa fantastyczna informacja środowym wieczorem! W zeszłym roku mogliście przeczytać tu relację z ich koncertu na Hurricane Festival. I choć świetne utwory Alison i Jamiego wypadły nieco gorzej niż na płytach to nie mogę się doczekać aż usłyszę je na żywo ponownie. Tym bardziej, że w Niemczech grali o 16.45 a na Openerze zapewne wystąpią po zmroku.

FELIETON: ŁABĘDZI ŚPIEW

Nie lubię kupować płyt w wielkich salonach. Lubię o muzyce rozmawiać i boli mnie, gdy widzę, że sprzedawca, którego pytam o daną pozycję, choćby najbardziej mainstreamową patrzy na mnie z miną jakbym pytał o datę i miejsce najbliższego lądowania kosmitów. Kupno płyt w Internecie również aspektu rozmowy o muzyce pozbawia. Pozostaje więc wizyta w coraz mniej licznych małych sklepikach muzycznych.
Jeden z nich znajduje się na pewnym warszawskim placu. Pamiętam, że jest tam od lat, jeszcze w zeszłym stuleciu chadzałem i tam potrafiłem długo dyskutować się i radzić prowadzącego go sprzedawcy na temat danego albumu. Był to pasjonat, szczęśliwy ze swojej pracy. Dziś jego pasja...

poniedziałek, 5 marca 2012

SZAFA GRAJĄCA z okazji reaktywacji: BLUR - COUNTRY HOUSE

W zeszłym tygodniu świat ujrzała niezmiernie wesoła nowina: BLUR wznawia działalność. Przynajmniej na trzy koncerty, których miejmy nadzieję będzie jednak trochę więcej. Na razie wiadomo, że panowie zagrają w Londynie (koncert wyprzedany po kilkudziesięciu minutach) oraz na festiwalach w Danii i Szwecji. Krążą też plotki o nowym albumie studyjnym, nad którym pracuje podobno czwórka z Colchesteru. Marzę o tym aby one się potwierdziły. Na razie zespół ujawnił tylko jedną piosenkę, której możecie posłuchać poniżej. Niestety to za mało aby wyciągać daleko idące wnioski odnośnie przyszłości, tym bardziej, że 2 lata temu wydaniu singla Fool's Day nie towarzyszył żaden ciąg dalszy. Trzymajmy kciuki, by tym razem stało się inaczej.  

Do szafy grającej trafia jednak inna, starsza i moja ulubiona piosenka zespołu Blur. Ta o mieszczuchu, któy postanawia zamieszkać w domku na wsi. Uwielbiam Country House za każdą jego pojedynczą nutkę, a najbardziej chyba za przewijające się w drugim tle refrenów "blow, blow me up I am so sad, I don't know why".

piątek, 2 marca 2012

KASZANA SONGS: 2 UNLIMITED - NO LIMITS

Kilka dni temu zajrzałem do pewnej sieci fast foodów z literką „m” w nazwie. Jako świeży rodzic postanowiłem nabyć pierwszy w życiu zestaw Happy Meal. Najprzyjemniejszą częścią jego zakupu jest podobno wybór zabawki, orzech do zgryzienia był jednak w tym przypadku wyjątkowo twardy. W gablocie stało bowiem 5 pokemonów i szósta, niezidentyfikowana, zielona rzecz. Wyglądała tak:

Wybrałem właśnie ją i ku mojej radości okazało się, że jest to mini-odtwarzacz muzyki na specjalną muzyczną kartę wchodzącą w skład zestawu. Piosenka, która przypadła mi w udziale to prawdziwy kaszankowy klasyk i to właśnie on trafia dziś do najbardziej rozrywkowego działu Bonomuzy. Myślę sobie teraz, że ów sieć kanapek śrubuje wrażliwość i muzyczny gust dzieci na naprawdę wysoki poziom. Doszło też do mnie, że przez przypadek, podczas prezentacji ów gadżetu żonie, No Limits było pierwszą piosenka, którą usłyszał w życiu mój syn. Sorry Phil ;-)

Piosenkę 2 Unlimited zapewne w większości pamiętacie ale jeszcze większe wrażenie robi teledysk do tego przeboju. Szczególne wymiatają szalony dęs wokalistki i kategoryczne machanie palcem jej kolegi. Szacun wzbudza również jego „rap” ze  słowami: „tig dig tigi digi tejk jor tajm” (1:47). Zasiądźcie więc przed odbiornikami, podkręćcie głośność i jaaaazdaaaaaaaaaaa!!! Byle bez limitów.