YEASAYER - ODD BLOOD

Pamiętacie jak brzmiała muzyka z kasety, która została wciągnięta przez magnetofon? Takimi właśnie zniekształconymi dźwiękami zaczyna się The Children otwierjące drugi album w dyskografii Yeasayer. Dzięki tym dźwiękom piosenka jest bardzo ciekawa, podobnie zresztą jak cała płyta. W muzyce Yeasayer można usłyszeć pełno interesujących dźwięków, w większości elektronicznych, imitujących instrumenty czy wydające odgłosy, które trudno nazwać. W większości utworów, na przykład w znanym z radio Ambling Alp mnóstwo jest pogłosów, wiele dzieje się na kilku płaszczyznach dźwięku.

Na Odd Blood znajdziemy zarówno utwory lekkie, wesołe i wpadające w ucho jak choćby wspomniane już Ambling Alp czy O.N.E.  – największy obecnie przebój zespołu jak i kompozycje nieco bardziej refleksyjne. Mój faworyt to I Remember z zapętlonym, granym na pianinie motywem pozytywki oraz przepięknym, chwytającym za gardło refrenem i zwrotką zaśpiewaną w większości wysokim głosem.
Dla kontrastu Love Me Girl to kawałek, którego długie fragmenty instrumentalne mają beat nadający się do klubu na imprezę. Końcówka, za sprawą sposobu śpiewania wokalisty przypomina mi Do It Again Chemical Brothers. W Rome słyszmy za to jakby odgłosy pac-mana, cała piosenka utrzymana w klimacie jakby z innej galaktyki, a wokal momentami brzmi podobnie do głosu Marka Karwowskiego z Rentona. Madder Red dzięki wstawkom wokalnym na wysokich rejestrach ma coś z klimatu muzyki etnicznej. Natomiast Mondegreen oprócz różnych kosmicznych odgłosów urozmaica sekcja dęta. Co piosenka to jakaś ciekawostka.

Muzykę Yeasayer trudno zakwalifikować do konkretnego muzycznego gatunku. Po pierwszym przesłuchaniu miałem wrażenie, że to mało ciekawy pop, ale z każdym kolejnym coraz bardziej zmieniam o niej zdanie. Na plus, oczywiście. Płyta jest pełna świeżych, oryginalnych brzmień, niezwykle przyjemnych dla ucha smaczków i ciekawych melodii.