niedziela, 17 stycznia 2010

POEZJA WYŚPIEWANA - T.LOVE - RADIO BADZIEWIE

http://www.youtube.com/watch?v=vKIzrrImxm8

Radio Badziewie to jeden z kilku nowych kawałków T.LOVE, które można było usłyszeć podczas jesiennej trasy koncertowej zespołu. Jest to cover świetnego Radio Nowhere Bruce’a Springsteena ale z polskimi słowami. I dla mnie to jeden z najlepszych tekstów jakie wyszły spod pióra Muńka w ostatnich latach. Nie jest ani poetycki ani specjalnie głęboki. Ale ma super klimat, charakterystyczny dla najlepszych tekstów Zygmunta. Prosty ale mega celny i trafiający w sedno.

Słuchając Radia Badziewie człowiek ma ochotę rytmicznie pokiwać głową. Bo z większości radiowych częstotliwości płynie chłam, w dodatku powtarzany w kółko co 4 godziny. Nie potrafię zrozumieć dlaczego niemal wszystkie radia nadają z playlisty. Dlaczego rola radiowego didżeja niemal wszędzie sprowadza się do 10-sekundowego gadania głupot? I dlaczego nie ma on wpływu na audycję tylko rytmicznie klika na kolejne mniej lub bardziej shitowe muzyczki ustawione tydzień wcześniej przez swojego szefa. Wiem, że chodzi o kasę ale nie rozumiem jak i po co ten mechanizm ma działać. Zwłaszcza w rozgłośniach grających muzykę rockową. Przecież puszczenie 3 czy 4 różnych dobrych utworów z jednej płyty powinno zwiększyć szanse na jej zauważenie i późniejszy zakup. A tłukąc jednego hiciora przez kwartał można go skutecznie obrzydzić choćby nie wiem jaki był świetny.

Radio, które wszem i wobec ogłasza, że „gramy co chcemy” rąbie w kółko 50 piosenek zaprzeczając swojemu hasłu. Słuchając rozgłośni pod hasłem „zawsze polska muzyka” można odnieść wrażenie, że w naszym kraju nie ma więcej niż kilkadziesiąt kapel.
Kompletnie nie kumam dlaczego nie ma tam chociaż godzinnego pasma poświęconego polskim premierom. Kiedy będąc w liceum w drugiej połowie lat 90-tych wychodziłem na imprezę niemal co tydzień nagrywałem audycje, żeby potem następnego dnia ich odsłuchać pękając ze śmiechu lub poznając nowe kapele. Dziś takie działanie nie miałoby sensu.

Podczas pracy nad filmem dla telewizji jeden z jej pracowników powiedział mi: „człowieku, co ty tak wszystko dopieszczasz, przecież i tak nikt tego nie doceni, bo najbardziej liczy się to co przed i po filmie, czyli reklama”. Nie posłuchałem tej rady i działałem po swojemu, dziś mam z tego dużą satysfakcję. Natomiast to telewizyjne prawidło coraz częściej (a wręcz niemal zawsze) sprawdza się też w radio. Zastanawiam się czy radiowym didżejom nie przeszkadza, że w ich miejsce mogłyby właściwie siedzieć roboty. Czy nie żenuje ich to, że nie próbują nawet kreować gustów muzycznych czy chociaż podsuwać jakieś własne, ciekawe fascynacje, że ich audycje są kompletnie pozbawione emocji?

Na szczęście są jeszcze rozgłośnie, w których można usłyszeć coś więcej niż przemieloną papę. Nie chcę tu robić reklamy ale ja bez uczucia wypłukanego mózgu mogę w Warszawie słuchać jedynie fal o częstotliwości 92, 103,7 czy 97,1. Czasami wieczorem 98,8. Niestety audycji autorskich w radio ubywa z roku na rok. Destrukcyjna działalność „sformatowanych” przynosi efekty, zbiera złe plony. Coraz częściej słyszę w pracy, jak ci, którym kiedyś przeszkadzało granie w kółko tych samych kawałków teraz krzywią się, kiedy usłyszą jakąś nietypową, trudną piosenkę i mówią, że „drażni ich gadanie w radio”. I to do takiej sytuacji pierwszy wers Radia Badziewie pasuje jak ulał: „zbliża się nasza porażka”. Coraz więcej ludzi chce być traktowanych jak „muzykalni analfabeci” czy konsumenci radiowej papy dla półidiotów.

Myślę, że każdy z nas może choćby w minimalnym stopniu przyczynić się do tego, żeby było inaczej. Żeby w radio znów było coś ciekawego i oryginalnego. Korporacyjno-finansowej machiny nie da się powstrzymać. Ale łudzę się, że jeśli słuchalność a co za tym idzie przychody z reklam takowej drastycznie by spadły to może dałoby to co poniektórym do myślenia. Jedyne co możemy zrobić to nie słuchać rozgłośni, które traktują słuchaczy jak idiotów. Namawiam więc do niesłuchania radiowej papy tylko wybór tych, które żyją i nie grają z zaprogramowanego komputera. Namawiam też do zaprzestania ciągłego przełączania stacji, nawet jeśli w danej chwili w radio leci nieznany kawałek, który nam nie pasuje. Bo za chwilę pewnie usłyszymy tam coś fajnego a zmiana fali przez większą ilość osób może spowodować, że wkrótce na tej częstotliwości będzie można usłyszeć już tylko „sprawdzone przeboje”.

Tym, którym takie działanie wydaje się bezcelowe chciałbym przypomnieć, że dzięki akcji słuchaczy numerem jeden świątecznego wydania UK Charts został Killing In The Name Of mocny kawałek Rage Against The Machine sprzed kilkunastu lat. Pokonał bliżej nieznana mi gwiazdkę z brytyjskiego Idola. W akcję zaangażowało się pół miliona osób, kupując singiel sprzed lat! Gdyby u nas pół miliona osób przestało nagle słuchać danego radia to też na pewno nie pozostałoby to bez echa. A jeśli nie będziemy bojkotować istniejących radio badziewie już niedługo innych może nie być.



T.LOVE - Radio Badziewie

Zbliża się nasza porażka
W moim pokoju badziewie gra
Odkąd ciebie nie ma
Przestałem wierzyć w underground

Tu mówi radio badzieiwie
Jeśli słyszysz mnie teraz to wyłącz je
Tu mówi radio badziewie
Czy wolisz krew moją czy powerplay?

Odkąd nie ma ciebie
Mijają dni i nie ma już nic
Ja chcę zastrzelić didżeja
Za jego finansowy spryt

Tu mówi radio badziewie
Sprzedaje i kupuje ten gówniany trip
Tu mówi radio badzieiwie
Ja chce dzis uslyszec prawdziwy krzyk

Chcę usłyszeć prawdziwy dramat
Chcę usłyszeć prawdziwą śmierć
Chcę usłyszeć prawdziwą miłość
Chce wykrzyczeć ciebie i mnie

Ja chcę usłyszę milion gitar
I poczuć to jeszcze raz
Ja chcę usłyszeć jeden prosty numer The Clash

Tu mówi radio badziewie
Sprzedaje i kupuje ten gówniany trip
Tu mówi radio badziewie
Jak chcę dziś usłyszeć prawdziwy krzyk

Zbliża się nasza porażka
W moim pokoju badziewie gra
Ja chcę zastrzelić didżeja
Za jego wytaniony sound

Tu mówi radio badzieiwie
Jeśli słyszysz mnie teraz to wyłącz j
Tu mówi radio badziewie
Czy wolisz krew moją czy powerplay?

Chcę usłyszeć prawdziwy dramat
Chcę usłyszeć prawdziwą śmierć
Chcę usłyszeć prawdziwą miłość
Chce wykrzyczeć ciebie i mnie

Tu mówi radio badziewie !


T.LOVE ma w swoim repertuarze kilka świetnych coverów, które nigdy nie zostały zarejestrowane, mimo iż My Girl Madness, Das Model Kraftwerku czy Redemption Song Boba Marleya to prawdziwe perełki w wykonaniu Muńka i spółki. Mam nadzieje, że Radio Badziewie nie podzieli ich losu i już wkrótce będziemy mogli słuchać go w dobrej jakości z nowej płyty T.LOVE. Bo to jedyne radio badziewie, którego warto słuchać! Więc posłuchajcie !

6 komentarzy:

  1. Nawet fajnie brzmi ta piosenka, choc tekstu na klipie niewiele slychac. Swoja droga Muniek to sie chyba za jakis dubbing do animowek wzial?

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałem na żywca będąc jakiś metr od Muńka - na koncertach sprawdza się świetnie. Choć nie od razu zakumałem, że to cover The Bossa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojciech Mann, człowiek odklejony od banalności. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super tytuł :) Aczkolwiek co do radioodbiorników tych klasycznych https://www.oleole.pl/radioodbiorniki.bhtml to ja mam ogromny sentyment i nigdy bym nie wymieniła na jakieś internetowe czy tym podobne rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy wpis. Warto było zajrzeć na tego bloga i poczytać

    OdpowiedzUsuń

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D