Nadeszła pora na trzecią edycję konkursu „Czas Na Kwas”. Tym razem poprzeczka wisi naprawdę wysoko ponieważ tekst do „przetłumaczenia” jest w języku malajskim. Bohaterem trzeciej edycji konkursu został bowiem pochodzący z Malezji zespół Sweet Charity i jego największy przebój pod tytułem Jangan Tunggu Lama Lama.
niedziela, 28 lutego 2010
JESZCZE O MUZYCE W MALEZJI
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Wróciłem do Polski, do postów wracają więc polskie znaki. Dziś będzie jeszcze trochę o muzyce w Malezji, kraju muzykalnym i rozśpiewanym. Mocno zdziwiłem się dowiadując się, że najpopularniejszym rodzajem muzyki jest tu rock. Oprócz najpopularniejszych, wspominanych wcześniej Search (będących czymś pomiędzy TSA i Budką Suflera) oraz Hujan w Malezji istnieje jeszcze sporo innych gitarowych grup. Posłuchajcie choćby Beat The System w piosence Penipuan Berwaris, O.A.G. w utworze 60’s TV, czy Carburetor Dung w kawałku Boo Hoo Clapping Song. Pierwszy zespół to taki malezyjski Limp Bizkit, w muzyce pozostałych dwóch słcyhać trochę The Clash i prostych punkowych zagrywek. Niby nic odkrywczego ale fajnie się słucha. Zamierzam jeszcze zgłębić trochę rockowej malezyjskiej muzyki. Jeśli tylko wpadnę na coś ciekawego na pewno tu o tym przeczytacie.
piątek, 26 lutego 2010
PELNA BAJERA W AZJI - CZESC 5
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Kilka dni temu, wracajac do hostelu uslyszalem dziwnie znajome dzwieki dobiegjace z tarasu brzmiace mniej wiecej jak "hij, hij, smijmi si, hij, hij byfmy sie". Wydawalo mi sie, ze to nie mniej ni wiecej jak fragment "Wszystkich Polakow". Chcac upewnic sie czy to nie zludzenie postanowilem zbadac sprawe z bliska. To co zobaczylem przeroslo moje oczekiwania. Na tarasie zobaczylem 6-osobowa rodzine siedzaca w kolku, sluchajaca i spiewajaca Bayer Fulla. Tym samym wielka radoscia chcialem Wam oswiadczyc, ze akcja "pelna bajera" zakonczyla sie pelnym sukcesem. A oto dowod !
niedziela, 21 lutego 2010
MALEZYJSKA DODA
Etykiety:
Z PODRÓŻY
W Malezji tez maja swoja Dode. Nazywa sie Stacy i doskonale wlada lancuchem, a "fiucziuringujacy" ja Adam nun-chako. Przekonajcie sie zreszta sami, oto najnowszy hit Stacy pod tytulem Mengegar Dunia (co oznacza: Wstzrasnac Swiatem). Klip jest w klimacie gangsterskim. W miejscowej telewizji muzycznej puszczaja go doslownie co 2 godziny.
A tu inny wielki przeboj Stacy - Pakai Buang (w tlumaczeniu: Ubierajac sie Wariacko). Jak Wam sie podoba?
A tu inny wielki przeboj Stacy - Pakai Buang (w tlumaczeniu: Ubierajac sie Wariacko). Jak Wam sie podoba?
sobota, 20 lutego 2010
PELNA BAJERA W AZJI - CZESC CZWARTA
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Akcja pod kryptonimem "pelna bajera w Azji" nabrala rozpedu. Nie bylo latwo, bo jak sie okazalo Malajowie to romantyczne bestie. Zamiast bajabongo w rytmie disco wola wzruszac sie przy balladach. Wielka slawa ciesza sie tacy wykonawcy jak Akim czy Hafiz. Ten drugi mial chyba kiedys "widzenie" z kropla deszczu Gabriela Fleszara (2 minuta 20 sekunda teledysku, ktory pokaze sie po kliknieciu na nazwy wykonawcy).
piątek, 19 lutego 2010
NAJPOPULARNIEJSZE MALEZYJSKIE ZESPOLY
Etykiety:
Z PODRÓŻY
W Malezji slucha sie glownie rocka! Przeprowadzilem mala sonde wsrode miejscowych, odnosnie ulubionej kapeli malezyjskiej. Pytalem kilkunastu osob, zarowno w sklepach muzycznych jak i na ulicy o najpopularniejszy zespol malezyjski. Wyniki sondy jednoznacznie wskazuja, ze dwa najpopularniejsze zespoly w Malezji to Search oraz Hujan.
czwartek, 18 lutego 2010
ZIELONY DZIEN W CAMERON HIGHLAND
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Chodzilismy dzis po plantacji herbaty. Jedna wielka,wszechogarniajaca zielen.Chyba jeszcze nigdy nie mialem przed oczami tak zielono, nawet w dzungli. To byl prawdziwie zielony dzien, "kiedy tak chodzlismy w kolko". Dlatego przeboj na dzis moze pochodzic tylko od jednego zespolu. Kliknijcie na tekst w cudzyslowie.
Projekcja teledysku When I Come Around pozwala tez przypomniec sobie jak wygladali chlopcy z Green Daya 15 lat. Pamietacie jaki szal wywolala ta plyta? Do dzis slucha sie jej swietnie. Mam nadzieje, ze w tym roku bedzie szansa zobaczyc ich w Polsce.
Projekcja teledysku When I Come Around pozwala tez przypomniec sobie jak wygladali chlopcy z Green Daya 15 lat. Pamietacie jaki szal wywolala ta plyta? Do dzis slucha sie jej swietnie. Mam nadzieje, ze w tym roku bedzie szansa zobaczyc ich w Polsce.
środa, 17 lutego 2010
GUNS'N'VENGA W DORDZE DO CAMERON HIGHLAND
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Wczorajsza droge z dzungli w Taman Negara do plantacji herbaty w Cameron Highlands mozna opisac za pomoca dwoch piosenek:
1) najbardziej dosadnie opis tej podrozy oddaje TEN wielki przeboj. Tym bardziej, ze piosenke zaczyna Azjata (strasznie podobny do wlascicela hostelu,w ktorym spimy). Jadac czulismy sie jak w kolejce gorskiej, 500 metrow pod gore i 500 metrow niemal pionowow dol.
2) Kierowca nie przejmowal sie roznica poziomow i twardo zasuwal z gory grubo ponad "setka". Widoki byly przepiekne, frajda z jazdy tez. Bylismy tak blisko nieba, ze do tej sytuacji idealnie pasowal inny przeboj z lat 90-tych, nieco bardziej gitarowy. Fani Boba Dylana pewnie sie ze man nie zgodza ale TA wersja jego hitu, moim zdaniem.przerosla oryginal
1) najbardziej dosadnie opis tej podrozy oddaje TEN wielki przeboj. Tym bardziej, ze piosenke zaczyna Azjata (strasznie podobny do wlascicela hostelu,w ktorym spimy). Jadac czulismy sie jak w kolejce gorskiej, 500 metrow pod gore i 500 metrow niemal pionowow dol.
2) Kierowca nie przejmowal sie roznica poziomow i twardo zasuwal z gory grubo ponad "setka". Widoki byly przepiekne, frajda z jazdy tez. Bylismy tak blisko nieba, ze do tej sytuacji idealnie pasowal inny przeboj z lat 90-tych, nieco bardziej gitarowy. Fani Boba Dylana pewnie sie ze man nie zgodza ale TA wersja jego hitu, moim zdaniem.przerosla oryginal
sobota, 13 lutego 2010
DZUNGLA KONTRA ADAM MALYSZ
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Po dzisiejszej nocy w Jerantut ruszamy do dzungli w Taman Negara. Nie ma wiec lepszego czasu na zacytowanie TEJ piosenki. Fun'n'games nie powinno zabraknac. Podobnie jak pijawek i robali. W przeciwienstwie do dostepu do sieci internetowej.
MUZYCZNY HIT Z KAMBODZY
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Wczoraj zrobilem maly przeglad kambodzanskiego rynku muzycznego. Ma on sie mniej wiecej tak jak polski na poczatku lat 90-tych. Ciezko w ogole zdobyc jakiekolwiek informacje muzyce z tego regionu, pytalem kilkunastu osob o najpopularniejsze zespoly i wszyscy usmiechali sie tylko wzruszajac ramionami. Ludzie stad nie maja chyba czasu na myslenie o tak prozaicznych sprawach. Sklepu z oryginalnymi plytami nie znalazlem mimo dlugich poszukiwan. Udalo mi sie za to znalezc sklep, w ktorym sprzedaja "piraty" w cenie 1 dolara za sztuke. Tam tez sprzedawca powiedzial mi, iz to jest najpopularniejsza w tej chwili piosenka w Kambodzy: KLIKNIJ TU ABY JA USLYSZEC.
Piosenka jest chyba takze przezaczona na eksport, bo jako jedyna ma fragmentami angielski tekst i angielski tytul. Link jest z tekstem do karaoke, wiec milego spiewania ;-)
Piosenka jest chyba takze przezaczona na eksport, bo jako jedyna ma fragmentami angielski tekst i angielski tytul. Link jest z tekstem do karaoke, wiec milego spiewania ;-)
piątek, 12 lutego 2010
"OKRUSZKI ZE STOLU" W KAMBODZY
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Bylem w kilku miejscach, w ktorych panuje bieda ale wtedy nie prowadzilem wtedy jeszcze tego bloga. Teraz, bedac w Kambodzy mam wrazenie, ze znajduje sie w innym swiecie. Niesamowicie zacofanym i biednym a jednoczesnie niesamowicie pieknym. Podobno Angkor Wat odwiedza ponad 3 miliony ludzi rocznie, kazdy placi minimum 20$ za wstep do swiatyn, to daje 60 milionow dolarow. Pieniadze trafiaja do politykow, ktorzy na pomoc najbiedniejszym przeznaczaja chyba maksymalnie 1% bo efektow tego nie widac wcale. I mowimy o znanym miejscu, gdzie ludzie moga przezyc dzieki turystom. Az boje sie pomyslec jak to wyglada w wioskach, do ktorych nikt nie zaglada. Dlatego dzis caly dzien chodzi mi piosenka Crumbs Form Your Table, a konkretnie jej zakonczenie.
Where you live should not decide
whether you live or whether you die.
Byc moze z polskiej perspektywy te slowa brzmia troche banalnie. Tu w Kambodzy nabieraja jednak nowego znaczenia.
Where you live should not decide
whether you live or whether you die.
Byc moze z polskiej perspektywy te slowa brzmia troche banalnie. Tu w Kambodzy nabieraja jednak nowego znaczenia.
środa, 10 lutego 2010
PELNA BAJERA W AZJI - CZESC TRZECIA
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Wakacje wakcjami, urlop urlopem ale, jak moze pamietacie, mam tutaj biznes do zrobienia. Dzis nawiazalem cenna znajomosc, ktroa na pewno otworzy mi wiele furtek w Malezji. Czlowiek ten, ktorego najwieksze osiagniecie mozecie obejrzec kilkajac TUTAJ obiecal, ze skontaktuje mnie z lokalna siecia muzycznych amrketow, takim malezyjskim Empikiem. Szykuje sie wiec grubszy biznes. Sien siao, jion jao se o hoi hoi hoi.
Dzis tez przekonalem sie na wlasnej skorze, ze pojecia czasu to w Azji rzecz wzgledna.
Dzien mial byc intensywny i zeby zdazyc ze wszystkim wstalismy o 6.30. Niestety autobus, ktory mial jezdzic co pol godziny odpuscil chyba trzy kolejne kursy powodujac, ze nasz wczesniej ulozony plan stal sie "mission impossible". Musielismy wiec odpuscic sanktuarium sloni i pojechalismy do swiatyn w jaskiniach Batu. Piekne miejsce, do ktorego prowadzi ponad 600 schodow, przed ktorymi stoi wielki zloty Budda. Dookola pelno malp, skaczacych, wyrywajacych torby z jedzieniem. Piekne miejsce, prawdziwy cud natury.
W Kuala Lumpur dodatkowo rozwalaja mnie przemili ludzie wszedzie dookola. I to nie tylko ci, ktorzy zarabiaja na turystyach, tylko wszyscy wokol: usmiechnieci, pomocni, cieszacy sie zyciem.
Dzis tez przekonalem sie na wlasnej skorze, ze pojecia czasu to w Azji rzecz wzgledna.
Dzien mial byc intensywny i zeby zdazyc ze wszystkim wstalismy o 6.30. Niestety autobus, ktory mial jezdzic co pol godziny odpuscil chyba trzy kolejne kursy powodujac, ze nasz wczesniej ulozony plan stal sie "mission impossible". Musielismy wiec odpuscic sanktuarium sloni i pojechalismy do swiatyn w jaskiniach Batu. Piekne miejsce, do ktorego prowadzi ponad 600 schodow, przed ktorymi stoi wielki zloty Budda. Dookola pelno malp, skaczacych, wyrywajacych torby z jedzieniem. Piekne miejsce, prawdziwy cud natury.
W Kuala Lumpur dodatkowo rozwalaja mnie przemili ludzie wszedzie dookola. I to nie tylko ci, ktorzy zarabiaja na turystyach, tylko wszyscy wokol: usmiechnieci, pomocni, cieszacy sie zyciem.
wtorek, 9 lutego 2010
REAGGE-LUZ W KUALA LUMPUR
Etykiety:
Z PODRÓŻY
"Don't worry about the thing, 'cause every little thing is gonna be alright". Kliknijcie na poprzednie zdanie i dajcie sie poniescie "reagge vibes". Ta piekna zyciowa maksyme Boba Marleya staram sie stosowac kazdego dnia. Niestety nie zawsze wychodzi. Natomiast, tu w Kuala Lumpur, bedac na wakacjach ten wielki luz poczulem z cala moca. Dawno nie czulem sie na takiim "lajcie", a kiedy wieczorem poszlismy jeszcze do Reagge Baru i posluchalismy troche jamajskich dziwekow to juz w ogole odlecialem. Wylaczylem telefon i czuje luuuuuuuz ;-)
niedziela, 7 lutego 2010
LONDYN A'LA ZTVORKI
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Dzisiejszy dzien najlepiej opisuje pocztaek drugiej zwrotki niezapomnianego szlagieru nieodzalowanego zespolu ZTVORKI. Ten utwor nazywa sie Szmata.
Ostatnio duzo myslalem,
gdy po Londynie spacerowalem
Widzialem tower i wielkiego Big Bena
Rozmyslalem co bedzie z nami teraz.
Teraz wiem, moj maly Big Ben znika we mgle
Dopijam herbate w zimnej lazience swej,
herbate, herbate goraca ;-)
LONDON CALLING - AR JA HEUMLEZ?
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Przez najblizsze 3 tygodnie na blogu pojawiac sie beda glownie relacje z wycieczki, w tym opis przebiegu misji "pelna bajera". Ale poniewaz to blog muzyczny, to w kazdym wpisie bedzie jakies muzyczne odniesienie. Moga one byc nieregularne, bo nie zawsze bedzie dostep do netu. No i na pewno nie bedzie przez jakis czas polskich znakow.
Wczoraj nadszedl czas na male London Calling. Zadzwonilem do Londynu zeby zarezerwowac hostel. Szukalem czegos jak najblizej rzeki, trafilem na hostel o nazwie St. Louise. Urocza pani przez telefon powiedziala mi, ze oni przyjmuja gosci tylko z polecenia, a z ulicy nie, poza tym sa raczej hostelem dla kobiet. Troche to dziwne bylo, Londyn - miasto wolnosci ma jakies ograniczenia. Spytalem wiec jej czy moze polecic jakis hostel w okolicy, a ona zadala mi magiczne pytanie, ktore brzmialo: "ar ja heumlez"?
Wczoraj nadszedl czas na male London Calling. Zadzwonilem do Londynu zeby zarezerwowac hostel. Szukalem czegos jak najblizej rzeki, trafilem na hostel o nazwie St. Louise. Urocza pani przez telefon powiedziala mi, ze oni przyjmuja gosci tylko z polecenia, a z ulicy nie, poza tym sa raczej hostelem dla kobiet. Troche to dziwne bylo, Londyn - miasto wolnosci ma jakies ograniczenia. Spytalem wiec jej czy moze polecic jakis hostel w okolicy, a ona zadala mi magiczne pytanie, ktore brzmialo: "ar ja heumlez"?
wtorek, 2 lutego 2010
PEŁNA BAJERA W AZJI - CZĘŚĆ 2
Etykiety:
Z PODRÓŻY
Zgodnie z obietnicą informuję o przebiegu przygotowań do biznesu życia, który planuję zrobić w Malezji. W weekend nie próżnowałem. Chłopcy Wenty walczyli o medale, Adam Małysz latał ponad 200 metrów, Federer wygrywał Australian Open, a ja uczyłem się języka malajskiego. Tak, tak, moi drodzy, nie mogę przecież pozwolić, żeby misja „pełna bajera” skończyła się fiaskiem z powodu bariery językowej. Najtrudniejsza w językach azjatyckich jest pisownia. Nie było łatwo, jednak po intensywnym trzydniowym szkoleniu wiem już na przykład, że tytuł największego hitu Bayer Full czyli Majteczki w kropeczki po malajsku pisze się tak:
Z nauką wymowy idzie mi dużo łatwiej i potrafię już na przykład zaśpiewać cały refren „Majteczek”. A jako, że karaoke jest w Azji niemalże sportem narodowym, zamierzam ten fakt wykorzystać do przekonania do zakupu płyty tych, których nie przekona sama okładka. Odpalę więc PODKŁAD i zaśpiewam:
Hła hła de siało nejku ło ho ho ho
Lanse de sytaj de ło ho ho ho
Paise du najdżało ło ho ho ho
Siausiau de kołdzy de ło ho ho ho
Subskrybuj:
Posty (Atom)