niedziela, 28 marca 2010

KONCERT: THE SUBWAYS - WARSZAWA, 27 III 2010 - RELACJA


The Subways znani są ze swojej energii na scenie. Nigdy wcześniej nie widziałem ich na żywo, mimo kilku koncertów grupy w Polsce zawsze coś stawało na przeszkodzie abym na nie dotarł. Podczas zeszłorocznego występu zespołu na Woodstock oglądałem ich koncert w Internecie i obiecałem sobie, że kolejnej okazji już nie odpuszczę. I teraz wiem, że nie odpuszczę także żadnej kolejnej. Naprawdę dawno nie wyskakałem się tak na koncercie. Wychodząc ze Stodoły wszystko we mnie „chodziło”, nie mogłem przestać skakać.
Nazwać brytyjskie trio wulkanem energii byłoby niewystarczające. Ich koncert był 70-minutową eksplozją. Proste punkowe granie w jednostajnym, szybkim tempie. Każda piosenka zagrana była tak, jakby miała być tą ostatnią. Znajdująca się na scenie trójka wyglądała jak uciekinierzy z kliniki leczącej ADHD. Billy przez cały koncert występował bez koszulki, Charlotte bez butów. Oboje biegali i skakali po scenie w każdej chwili kiedy nie musieli stać przy mikrofonie, wokalista często wchodził i zeskakiwał z bębnów. Chwilami miało się wrażenie, że instrumenty używane przez muzyków zapłoną. Przy okazji każdego kawałka zespół dawał z siebie wszystko co widać było również po ich ciężkich oddechach pomiędzy piosenkami.

Koncert nie miał praktycznie żadnej oprawy wizualnej przez co całą uwagę skupiały 3 osoby znajdujące się na scenie. Bałem się, że niska frekwencja może spowodować wśród muzyków małą demobilizację. Nic takiego na szczęście się nie stało a w Stodole zapanowała euforia. Kilkaset osób zgromadzonych w klubie oszalało od pierwszego dźwięku wydobytego przez zespół. Abstrahując od energetycznej, świetnej muzyki sceniczna energia i szaleństwa tej trójki są po prostu zaraźliwe. Przy bardziej znanych piosenkach, jak choćby Oh Yeah czy I Want To Hear What You’ve Got To Say muzycy Subways zostali wsparci wokalnie przez skaczącą publikę. Usłyszeliśmy tez jeden nowy kawałek z nadchodzącej najpewniej jeszcze w tym roku płyty.

Największy hit zespołu, Rock And Roll Queen został zagrany na koniec bisów. W jego połowie Billy zdjął gitarę i skoczył ze sceny w niezbyt liczny tłum. Nie było to chyba najlepsze „pływanie” na rękach fanów ponieważ po kilku sekundach znalazł się blisko ziemi. Nie przeszkodziło mu to jednak w dalszym „wodzirejowaniu” i odśpiewania kolejnej zwrotki po polsku. Możecie zobaczyć to TU ale po skoku Billego polecam przeskoczenie od razu do trzeciej minuty bo zabawy z publicznością fajnie odbiera się tylko na żywo, z odtworzenia są lekko męczące.

Jako support wystąpiła krakowska grupa CF98. I mimo, iż w Stodole znajdowało się wtedy niewiele ponad 100 osób zespół zagrał naprawdę dobry koncert, pełen zaangażowania i energii. Jestem bardzo ciekawy płyty, która wychodzi za kilka tygodni i która będzie pierwszym albumem zespołu nagranym w dobrym studio (poprzednie 2 wydawnictwa były zrealizowane niskobudżetowo, co niestety słychać). Natomiast na żywo grupa brzmi świetnie.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę mógł to napisać ale na dużą pochwałę zasługuje zachowanie ochroniarzy pod sceną. Naprawdę profesjonalnie pomagali w miękkim lądowaniu ludziom pływających na rękach i nie traktowali ich jak mięsa. Naprawdę szacunek, bo to dotychczas była to sytuacja niespotykana w Stodole.

Od koncertu minęły 24 godziny a ja nadal chodzę „nakręcony”. Uwielbiam ten stan energetycznego, pokoncertowego naładowania. The Subways na pewno jeszcze nie raz odwiedzą Polskę. Nie przegapcie ich kolejnego koncertu! Na ich występy powinni też często zaglądać inni muzycy, choćby w celu korepetycji ze scenicznego „spontanu”. Bez zbędnych fajerwerków, na luzie i z wielkim wykopem – tak gra ten zespół. Liczy się tylko muzyka i czad. Na pewno będę pamiętał o tym koncercie jeszcze przez długi czas.

A tutaj kilka zdjęć wykonanych telefonach podczas krótkich przerwach w skakaniu (jakość z tych straszniejszych ;-D).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D