Kilka godzin temu Adam Malysz oddal ostatni skok w swojej karierze. Nie mam pojecia jak to wygladalo, dowiem sie po powrocie do Polski, gdy odtworze to co dzialo sie podczas narciarskich skokow do celu. I chociaz w Meksyku naprawde jest pieknie to dzis, na te kilka godzin, wolalbym byc w Zakopanem aby moc podziekowac Mistrzowi za te lata radosci i wzruszen. Chwile, ktore dzieki niemu moglismy przezyc na zawsze pozostana w mojej glowie. Byly ich setki, dzis chcialbym wspomniec tylko te kilka, ktore siedza we mnie najglebiej.
Powtorze sie ale to byl i nadal jest najwiekszy polski sportowiec, ktorego wyczyny dane mi bylo obserwowac. I nie chodzi tylko o wyniki sportowe ale o postawe, ktora powinni nasladowac wszyscy. Nigdy nie zapomne jak po zdobyciu czwartej krystzalowej kuli Adam wzruszyl sie faktem, ze jego team przygotowal mu specjalne narty z dedykacja. Tak samo jak tego, ze kilka tygodni wczesniej jego pogon za Jacobsenem o malo nieskonczyla sie strasznym wypadkiem. Pamietam jak dzis sytuacje z Zakopanego, tuz po rozpoczeciu "malyszomanii" kibice po pierwszej serii atakowali go domagajac sie autografu a ten, zamiast ich zignorowac tlumaczyl im, ze "teraz naprawde nie moze, ale po konkursie beda autografy". Pamietam jego telefoniczna rozmowe z zona po zwyciestwie w Turnieju Czterech Skoczni, ktore zbieglo sie z jej egzaminem na studiach. Nigdy nie zapomne tych wszystkich zwyciestw i medali, takze tych na zeszlorocznej olimpiadzie, ktora obserwowalem z Malezji budzac konsternacje dopytujac sie w recepcji czy maja kanal,w ktorym bedzie transmisja zawodow w dyscyplinie, o ktorej miejscowi nie mieli pojecia nie wiedzac co to sa snieg i narty. Na zawsze zapamietam sciskanie kciukow i nerwy towarzyszace transmisjom z zawodow z udzialem Malysza i walce ze Schimttem, Hannawaldem, Ahonenem, Jacobsenem i wieloma innymi. Oni wciaz sie zmieniali, Adam niemal caly czas pozostalwal na topie. W mojej glowie na zawsze pozostanie wspomnienie tego w jaki sposob wielki Mistrz zakonczyl kariere. Z podniesiona glowa, na podium, usmiechniety, z medalem olimpijskim, z dedykacja dla zony i podziekowaniami dla trenera. Dziekuje CI Adamie za te wszystkie chwile i szkole zycia, ktora dawales nam wszystkim swoja postawa pelna skromnosci, pracowitosci, szacunku dla rywali i uczciwosci. Odpoczywaj teraz do woli, zasluzyles na to jak malo kto. Muzycznie "pojade" dzis patosem, a co tam. Ta piosenka nikomu nie nalezy sie tak jak Adamowi Malyszowi.
Niestety nie widzialem tej sytuacji na zywo ale nawet teraz gdy ja ogladam nie moge uwierzyc w to jak pieknie i symbolicznie zakonczyla sie kariera Adama Malysza!
niedziela, 27 marca 2011
DZIEKUJE CI ADAMIE!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D