Jako, że do otwarcia sezonu „grylowego” pozostało jeszcze sporo postanowiłem zaserwować Wam kaszankę w nieco innej postaci. W ciągu najbliższych kilku piątków na blogu będą się pojawiały kolejne odcinki Kaszana Songs. TU możecie przypomnieć sobie o co w tym cyklu chodzi.
Dziś „na gryla” wrzucamy lalkę i to nie byle jaką. W 1997 roku norwesko-duński kwartet Aqua podbił listy przebojów swoim hitem Barbie Girl. Co to był za przebój! Co to był za klip! Do dziś dosłownie poraża. W ciągu 3 minut z okładem widzimy m.in. sztucznego ćwierkającego ptaszka, wypasioną różową furę Kena mówiącego „kiss me here, touch me there, hanky panky”, poznajemy Lene, Rene,Sorena i Clausa oraz dmuchanego pieska, obserwujemy szorowanie pleców Barbie szczotą ryżową, widzimy ją także w dżokejce całującą konia oraz Sorena przygrywającego na gitarce. Duże wrażenie robią miny Kena, który czasem wygląda jakby jego tył miał bliskie spotkanie z żądłem.( 2:15 ) lub jakby aqua wpadła do jego oka (1:54). A potem wiadomo: Barbie goes party, czyli driny, balanga i wężyk a’la „jedzie pociąg z daleka”, podczas którego tytułowej lali urywa się ręka. Nie zraża to jednak Kena, któremu nadal jest dobrze (2:55). I o ile cały teledysk jest z kosmosu to jego zakończenie, kiedy przystojniak z irokezem na boku macha kikutem jest już z innej galaktyki.
Dla wszystkich fanów Aquy i Barbie Girl mam też wspaniałą wiadomość! Zespół się reaktywował i wiosną ma się ukazać jego nowy album! Czy możecie sobie wyobrazić lepszą informację na początek weekendu ?!?!?
To już prawie 14 lat...Rety.. No wymiatało się na parkietach w podstawówce do tego hitu!
OdpowiedzUsuń