Kiedy na początku 1995 roku usłyszałem po raz pierwszy Self
Esteem dosłownie raziło mnie piorunem. Mało który kawałek zrobił w życiu na
mnie takie wrażenie jak ten i do dziś należy on do mojego prywatnego "top
5". Przez długi czas słuchałem go nagranego z radia na kasetę. Czytelnikom
mających mniej niż 25 lat przypominam, choć dziś naprawdę trudno w to uwierzyć,
że 21 lat temu:
a) z Internetem łączyło się przez telefon stacjonarny
b) nie było youtube'a
c) rozgłośnie radiowe nie miały playlist więc grały to, co
prowadzący audycję sobie wymyślił
d) 95% czasu antenowego na MTV
zajmowały teledyski
Byłem wtedy w pierwszej klasie liceum, kiedy światło dzienne
ujrzała trzecia płyta niespecjalnie znanego wówczas zespołu The Offspring. W mojej
muzycznej kolekcji znajdowały się głównie kasety, w dużej mierze pirackie, a płyty
reprezentowane były w zawrotnej ilości sztuk trzech. Oprócz wspominanego w
zeszłym tygodniu Use Your Illusion II były to Get A Grip Aerosmith i Nevermind
Nirvany. Powód przewagi nośników, które mogły ulec wciągnięciu był prozaiczny i
oczywisty: kasety kosztowały 10 złotych a płyty od pięciu do sześciu razy
drożej. Przy miesięcznym kieszonkowym w wysokości 100 PLN ta różnica była
kolosalna. Dla porównania piwo Królewskie (pyszne, warzone kilka kilometrów
obok na ulicy Grzybowskiej) w Norze kosztowało wtedy 3,90, a Nora była wtedy
miejscem obowiązkowym podczas weekendu, pomimo mega niemiłej, pogarszającej się
z roku na rok obsługi i niepełnoletności (nikt wtedy o dowód nie pytał).
Czemu o tym wszystkim piszę? Otóż płyta S.M.A.S.H. z
niewiadomych powodów nie ukazała się w Polsce na kasecie. Na płytę CD zbierałem
więc kilka miesięcy, a kiedy już udało mi się ją kupić kilka tygodni później
ktoś mi ją zakosił z domu. Drugi egzemplarz zajechałem do upadłego, tak, że
odtwarzacz płyt nawet nie reagował na jego obecność, a trzeci spotkał ten sam
los co pierwszy. Tym samym spośród ponad 11 milionów sprzedanych krążków S.M.A.S.H.,
sam przyłożyłem się do czterech.
Self Esteem to jeden z najlepszych dowodów, że cztery proste
akordy mogą stworzyć dzieło epokowe, że muzyka może być jednocześnie czadowa i
fantastycznie przebojowa, że dobre rzeczy się na starzeją i mimo upływu czasu
nadal brzmią genialnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D