wtorek, 8 września 2015

SYCYLIJSKI PĘPEK ŚWIATA

Po 24 godzinach w przeskomicznym, średniowiecznym miasteczku Erice i odwiedzeniu rezerwatu Zingaro udaliśmy się na zasłużony plażing do Mondello. Prawie bezpośrednio, gdyż po drodze postanowiliśmy wrócić na chwilę do Trapani zamienić wypożyczony samochód, gdyż nasz Citroen C3 miał może i fajny panoramiczny dach ale w bonusie także zatarty swego czasu silnik, co powodowało, że pod górę ledwo co wspinał się na „jedynce”.

Tak, czy owak to właśnie w Mondello Filip zadebiutował w roli gościa hostelu i, ku naszej radości, bardzo mu się to spodobało. Ostro pojechana właścicielka poleciła nam na następny dzień odwiedzenie plaży L’ombelico del mondo. Tak naprawdę był to bar niedaleko plaży, odwiedziliśmy, było super. Od tej chwili z głowy nie może wyjść mi kawałek o tytule tożsamym z nazwą knajpy:



Chwilę po zejściu z plaży przekonałem się, a jeszcze bardziej nasz wypożyczony Fiat Punto, że Sycylijczycy zdecydowanie mają odrębnego stajla jeśli chodzi o prowadzenie auta, zwłaszcza ustępowanie pieszym na pasach, włączanie się do ruchu i parkowanie. Byłem już w kilku miejscach słynących z hardkorowego stylu jazdy miejscowych ale Sycylia zdecydowanie zwycięża w tej klasyfikacji. Tego, że aby przejść przez ulicę trzeba po prostu na nią wtargnąć, nie zważając na złorzeczenia kierowców, dođwiadcztłem już wcześniej. Tym razem spotkałem straszego wąsa, który dobitnie udowdnił mi, że parkowanie kopert bez obtarcia sąsiada prakktycznie nie jest możliwe. Nasz srebrny, wypożyczony Punto zyskał na tylnym zderzaku nową czarno-szarą „ozdobę”. Trzymam się jednak maksymy Laski: „Nie bądź takim materialistą, trzeba się wyluzowac” ;-D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D