Kilka godzin temu zmarł Joe Cocker. Niestety nigdy nie udało mi się usłyszeć go na żywo. Pamiętam, że w czasie mojej drugiej klasy liceum liceum, prawie 20 lat temu kilkoro znajomych szło na jego koncert na Stadionie Gwardii. I pamiętam też, że dziwiłem się wtedy, że wydają całe kieszonkowe na koncert "dziadka". Tymczasem lata mijały, studia się skończyły a Joe nadal nagrywał i występował.
Ten artysta kojarzy mi się jednak z dziesiątkami godzin spędzonymi przy najlepszym serialu, jaki kiedykolwiek widziałem. Piosenka Beatlesów w jego wykonaniu rozpoczynała bowiem każdy odcinek Cudownych Lat. Dzięki temu czołówkę oglądałem zawsze z równie zapartym tchem kolejne przygody Kevina i spółki. Dziękuje Ci Joe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D