czwartek, 2 lutego 2012

PJ HARVEY - LET ENGLAND SHAKE

Najnowsza propozycja PJ Harvey nie trafi na szeroką skalę do radia czy odtwarzaczy w samochodach. Let England Shake to płyta niebanalna i jeśli poświęcić jej dużo uwagi to pięknie się odwdzięczy. Podczas projekcji niemal przez cały czas ma się wrażenie obcowania z muzyką natchnioną, czy jak kto woli oryginalną. Jedynie otwierający i zamykający całość kawałki brzmią dość przeciętnie ale pomiędzy nimi słyszymy prawdziwą symfonie fantastycznych dźwięków. Każda piosenka jest jakby z innej bajki, często łamiącej proste schematy zwrotka-refren, dzięki czemu projekcja Let England Shake to fantastyczna, emocjonująca i pełna zakoczeń muzyczna podróż... Trąbka grająca na polowanie w The Glorius Land, elfowy, wysoki głos wzmocniony śpiewającym dwie oktawy niżej męskim wokalem w On Battleship Hill, zawodzący, zachrypnięty śpiew pełniący rolę chórku w England, czy krzyki charakterystyczne dla Out Of Space The Prodigy to tylko pierwsze z brzegu smaczki, które spotkamy na Let England Shake. Na albumie nie brak również kawałków przebojowych, jak choćby The Last Living Rose, Hanging In The Wire czy The Words That Maketh Murder, które idealnie nadawałaby się do największych musicali wystawianych na Broadwayu. Każdy kawałek z tej płyty niesie w sobie coś nowego, mimo swej eksperymentalności będąc jednocześnie ambitnie melodyjnym. Piosenki PJ nie nadają sie może do podgwizdywania w łazience, ale poruszają mózgowe zwoje na tyle mocno, iż obijają się po głowie jeszcze przez długi czas po zaprzestaniu projekcji. Żałuję, że nie zdążyłem sięgnąć po tę płytę jeszcze w zeszłym roku, gdyż byłaby wtedy mocnym kandydatek do pierwszej trójki albumów roku 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D