O zespole Enej po raz pierwszy usłyszałem przy okazji eliminacji do zeszłorocznego Przystanku Woodstock. Na festiwal niestety nie dotarłem ale podobno ta olsztyńska grupa z ukraińskimi korzeniami wywołała tam szał. Po przesłuchaniu ich drugiej płyty absolutnie się temu nie dziwię. Takiego energetycznego zastrzyku nie słyszałem od lat. Słuchając Folkorabelu czuję się, jakbym zjeżdżał ze stromej góry na rowerze pozbawionym hamulców. Po trwających w sumie Radio Hello i Państwo Btętno systematyzuje się na poziomie pokonującej wzniesienie Maji Włoszczowskiej. A potem, w przeważającej części jest jeszcze szybciej. A jeśli już zespół zwalnia jak w nieco lirycznym refrenie Hermetycznego Świata to tylko po to by po chwili podwoić tempo. Chwilami Folkorabel brzmi podobnie do Gorana Bregovica. Echa muzyka bałkańskiej najardziej słychać w Balladzie o Pewnej Podróży i Ludziach Wolnej Ziemi. Z kolei zamykająca płytę Coppernicana, za sprawą maniery śpiewania do złudzenia przypominającą Gutka, spokojnie mogłaby dołączona do repertuaru Indios Bravos. Jednak największym atutem tej płyty jest własny, oryginalny styl łączący ska z elementami ludowymi... ...w postaci dźwięków akordeonu czy tradycyjnie wykonanych pieśni ukraińskich. W języku naszych sąsiadów zaśpiewana jest mniej więcej połowa płyty i to polsko-ukraińskie połączenie brzmi po prostu fenomenalnie. Daleki Jasni Zori, Myła Moja, Ludzie Wolnej Ziemi, Rahela każdy kolejny numer jest lepszy od poprzedniego. Decydujący o wyborze zespołu wykonującego hymn przyszłorocznego Euro 2012 nie powinni zastanawiać się ani chwili. Enej to kandydat wręcz wymarzony.
Od kilkunastu dni nie wyjmuje tej płyty z odtwarzacza i chyba nie prędko to zrobię. Folkorabel to idealna propozycja na wiosenno-letni czas. Już dawna żadna muzyczna propozycja nie odznaczyła mojej twarzy tak wielkim rogalem. BARDZO GORĄCO POLECAM!
Mam ich krążek, jest boski!
OdpowiedzUsuń