Tą smutną wiadomość usłyszałem wczoraj zasypiając. Gary Moore nie żyje, zmarł podczas snu przebywając na wakacjach w Hiszpanii. Nigdy nie słuchałem Thin Lizzy czy Skid Row, nie mam też żadnej solowej płyty Gary’ego ale kojarzę doskonale jego gitarowe zagrywki, znane chyba na całym świecie. Potrafił on wycisnąć z tego instrumentu naprawdę wiele. Wielka szkoda, że nie powstaną już kolejne.
No ten utwór 'Parisenne walkway' to wizytówka Moora i jego gry w Thin Lizzy. Ja tam jego wielkim znawcą nie jestem, ale te kilka utworów to mogę odsłuchiwać z pamięci....
OdpowiedzUsuń