Coldplay to nigdy nie była moja muzyczna bajka. Oprócz nielicznych wyjątków ich muzyka zawsze wydawała mi się miałka i bez wyrazu. Jednym z tych kawałków, do których nie można zastosować tego określenia jawił mi się Princess of China, czyli "piosenka z Rijaną na fiuczuringu". Wtedy wydawało się, że to ciekawy eksperyment zespołu, od kilku lat widać jednak, że to raczej nowa droga Zimnej Gry. Dziś, kiedy słyszę singiel promujący nowy album zespołu, który ukaże się za tydzień mam wrażenie, że jeśli ta grupa utrzyma tempo zmian swojej twórczości na obecnym poziomie to na kolejnym krążku usłyszymy tekst w stylu:
Who is that girl,
can anyone tell me?
I can not restrain,
HONEY, RASPBERRY
Na TĘ nutę oczywiście. Natomiast Polscy fani zgromadzeni na koncercie Coldplaya, chcąc zachęcić zespół do wyjście na scenę będą krzyczeć "ZIMNA GRA, TRALALA".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D