Dziś przypada 22 rocznica śmierci
Kurta Cobaina. Tamten dzień wspominałem już 2 lata temu, tym razem czas na piosenkę zespołu, którego debiutancka płyta
ujrzała światło dzienne również w 1994 roku, kapeli, która przez pewien czas
był dla mnie namiastką a mówiąc ładniej następcą Nirvany. Kiedy dwa lata
później po raz pierwszy usłyszałem Swallowed myślałem, że to nieznany wcześniej
kawałek Kurta i spółki. Niemalże identyczny brzmiący głos w zwrotce,
abstrakcyjny momentami tekst, piękna i urzekająca melodia połączona z
przejmująco zaśpiewanym i zagranym refrenem... Te 4 minuty były wystarczającym
powodem, żeby przyjrzeć się zespołowi Bush bliżej. Brytyjczycy nagrali kilka
fantastycznych kawałków, żadna ich płyta nie dorównała jednak Nevermind czy In
Utero, to znaczy nie była fantastyczna od A do Z. Swallowed potrafiłem jednak wałkować
po kilkanaście razy pod rząd, aż w końcu kaseta, na której nagrałem ten numer z
radia "nie wytrzymała presji". Drugim utworem Bush, który wielbię do
dziś to Glicerine, o wiele spokojniejsza, złożona z tych samych akordów co With
Or Without You U2 ballada, która udowadnia, że wystarczy aby stworzyć muzyczne
piękno wystarczą najprostsze środki, 4 dźwięki, jedna gitara i melodia, która
po jednym razie zostaje w duszy na zawsze.
Nigdy nie widziałem Bush na żywo, jakimś trafem przegapiłem niestety ich
warszawski występ w 2013 roku ale wierzę, że "jeszcze kiedyś się
zobaczymy". Tym bardziej, że zespół wydał w tej dekadzie dwa albumy. Zawsze,
gdy słyszę The Chemicals Between Us zastanawiam się czy, gdyby Kurt Cobain żył
Nirvana brzmiała by podobnie. Z powodu
oczywistego nigdy się tego nie dowiemy Pozostaje cieszyć się tym co na płytach.
Twoje zdrowie Kurt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D