Sezon dużych letnich
festiwali muzycznych staruje już w tym tygodniu wraz z rozpoczęciem w piątek
Rock Am Ring oraz Rock im Park. Czas więc najwyższy na mały przewodnik i
subiektywny ranking tegorocznych programów, czy jak kto woli line-upów
największych europejskich festów.
Wspomniane przed chwilą
bliźniacze niemieckie festiwale w tym roku nie porażają składem. Głównymi
gwiazdami są The Prodigy, Green Day oraz 30 Seconds To Mars. Towarzyszyć im
będą m.in. Papa Roach, Biffy Clyro, Bad Religion, Korn, Limp Bizkit czy
Modestep. Przeglądając rozpiskę godzinową i rozważając swoją teoretyczna
obecność pod daną sceną wygospodarowałem sporo czasu wolnego, co nie świadczy
najlepiej o tegorocznych RiP i RaR. Zwłaszcza po świetnym zestawie
zeszłorocznym (RELACJA TU).
Dużo ciekawiej wypada
„mniejszy brat” a właściwie bliźniacze rodzeństwo w postaci Hurricane i
Southside Festival. Oprócz headlinerów w postaci Rammsteina, Queens Of The Stone Age i Arctic
Monkeys w Scheessel i Neuhausen posłuchać będzie można wracających po przerwie
Smashing Pumpkins, porażających sceniczną energią SKA-P, Irie Revoltes, The Vaccines i FM Belfast,
grającego tego lata jedynie 3 koncerty Kasabian, klimatycznych Portishead,
Alt-J i The National oraz wielu innych autorów świetnych płyt ostatnich
miesięcy jak choćby Peace czy Tame Impala.
Jeszcze lepiej wygląda
skład Werchtera, który jeszcze w zeszłym roku ogłosił iż na głównej scenie w
lipcu 2013 zaprezentują się Blur, Rammstein, Depeche Mode, Green Day, Kings Of
Leon i Editors. A kiedy dołączyć do niej potwierdzonych później Modestep, Nicka
Cave’a, Sigur Ros, Stereophonics, Biffy Clyro, Alt-J, Vampire Weekend, Palma Violets czy Django
Django wychodzi na to, że Rock Werchter będzie najciekawszym tegorocznym letnim
festiwalem w Europie. Zgrzytam ze złości zębami, że jego termin pokrywa się z
Openerem i gdyby nie brak w line-upie belgijskiego festiwalu Queens Of The
Stone Age na pewno wybrałbym okolice Brukseli zamiast Gdyni.
Jednocześnie trzeba
przyznać, że skład tegorocznego Opener Festival tak dobry jak w tym roku nie
był chyba jeszcze nigdy. W moim prywatnym rankingu zajmuje...
dumne miejsce numer
dwa a Blur, Queens Of The Stone Age, Arctic Monkeys i Kings Of Leon w rolach
głównych gwiazd robią duże wrażenie, mimo iż dwaj ostatni są koncertowo
słabiutcy. Cieszę się ogromnie, że w Gdyni będzie za to okazja posłuchać Alt-J,
Crystal Fighters, These New Puritans, Palma Violets oraz Tame Impala, że w
końcu usłyszę na żywo Nicka Cave’a a na festiwalu nie zabraknie reaktywowanej Transmisji.
Ciekawie zapowiada się występ Kalibra 44, którego namiastkę widzieliśmy już
kilka lat temu w postaci Abradabu, który grał na głównej scenie sporo kawałków
K44. Wielka szkoda, że do tegorocznego składu nie dołączono Django Django i
Vampire Weekend.
Owa dwójka zaprezentuje
się m.in. na odbywającym się tydzień po gdyńskim festiwalu Optimus Alive.
Głównymi gwiazdami trzech lizbońskich wieczorów są Depeche Mode, Kings Of Leon
i Green Day. Dodatkowo na scenach pojawią się m.in. Tame Impala, Crystal
Fighters, Stereophonics, Editors i The Tribes. Cena karnetu z polem to 103
Euro, co jak na festiwale zachodnio-europejskie jest kwotą dość konkurencyjną.
Zazwyczaj rokrocznie poza
wszelką konkurencją należy traktować Glastonbury. Po zeszłorocznej przerwie
tegoroczny skład jest pełen zespołów, które chciałbym usłyszeć ale nie „zabija”
jak dawniej. Do głównych atrakcji zaliczyć trzeba występ The Rolling Stones,
którzy będą świętować tam swoje 50. urodziny, pozostali artyści głównej sceny
(m.in. The Vaccines, Arctic Monkeys, Mumford & Sons) to już jednak o wiele
mniejszy kaliber. Sporo ciekawego będzie się za to działo na mniejszych
scenach. Savages, wspominane już Django Django, Vampire Weekend i Palma Violets, Dry The River, Smashing
Pumpkins, The XX, Portishead, Peace, Daughter czy Suuns to grupy, których
chętnie posłuchałbym na żywo zawsze I wszędzie.
Drugi rok z rzędu średnio
wypadają festiwale w Leeds i Reading. O ile Eminem, System Of A Down czy Green
Day zasługują w moich oczach na miano headlinerów imprezy to Biffy Clyro, mimo
całej sympatii do Szkotów, już niekoniecznie. Występy Nine Inch Nails, Alt-J,
Palma Violets, Modestep, Merchandise, The Tribes czy Kate Nash są kuszące to
jednak nie w cenie 210 brytyjskich funtów.
Również Sziget nie poraża
tegorocznym składem. Obecność Blur, Nicka Cave’a, Bad Religion, Skunk Anansie,
Dub FX, Ska-P, Franza Ferdinanda, Hadouken czy Dry The River to trochę za mało
jak na tydzień trwania festiwalu z taka historią. Ciekawostką są występy na
„węgierskiej wyspie” rodzimych Kapeli Ze Wsi Warszawa oraz R.U.T.Y.
Inna wyspa, hiszpańska
będzie za to gościła w ramach Benicassim Festival m.in. Queens Of The Stone Age
i The Killers, jednak tak naprawdę największą atrakcję tego wydarzenia powinien
być koncert Beady Eye, które właśnie nagrało drugi album i z niezrozumiałych
dla mnie powodów pominięte zostało w większości tegorocznych festiwali. Patrząc
na skład Benicassim 2013 trzeba jednak z przykrością stwierdzić, że pociągającą
alternatywą wobec bycia pod jego sceną będzie w tym roku rozciągająca się wokół
plaża.
Bez szału prezentuje się
również tegoroczne Roskilde. Do jego największych plusów dodatnich zaliczyć
trzeba koncerty Kraftwerku i Metallicy, smakowicie prezentują się również w
line-upie QOTSA, The National i Sigur Ros. Najbardziej kosmicznym zestawieniem
jest jednak dla mnie umieszczeniu na jednym festiwalu Rihanny i Slipknota.
Ci ostatni pojawią się
również na Download Festival, który w tym roku prezentuje się wyjątkowo ostro.
Motorhead, Rammstein, Iron Maiden, Korn, Limp Bizkit, Him, Queens Of The Stone
Age to tylko przykładowi reprezentanci stylu „przyszła pora na hardkora”.
Na rzadko którym
festiwalu zdarzy się niestety okazja posłuchać Atoms For Peace. Oprócz Malty
jednym z nich będzie serbski Exit Festival, na którym projekt Thoma Yorke’a i
Flea pojawi się w towarzystwie Nicka Cave’a, Snopp Doga czy The Prodigy.
Snoopy zaprezentuje się
również uczestnikom T-In The Park, na którym posłuchać będzie można również
Beady Eye, Mumford & Sons, Yeah Yeah Yeahs, Rihanny, Daughter, Dizzee
Rascala, Modestep czy Alt-J. Szkockie wydarzenie zapowiada się nieźle ale
zdecydowanie bez „efektu wow”.
Do najciekawszych
zespołów tegorocznego Pukkelpop trzeba
zaliczyć Eminema, The Prodigy, The XX, Franza Ferdinanda, Skunk Anansie a do jego
ciekawostek obecność w line-upie Neila Younga. Na podobny oldschool zdecydowali
się w tym roku organizatorzy Isle Of Weight, którzy zaprosili na swoje sceny
m.in. Bon Jovi, Stone Roses i Blondie. Rock En Siene uraczy za to swoich gości
koncertami System Of A Down, Phoenix, Savages, Daughter, Franza Ferdinanda,
Tame Impali czy Alt-J.
I tak można by w
nieskończoność... Pozostaje mi Wam jedynie życzyć dobrych festiwalowych wyborów
i jeszcze lepszej zabawy!
Chcę tylko powiedzieć, że masz najlepszego muzycznego bloga w polskim internecie i zamiast uczyć się do sesji, czytam Bonomuzę. Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za dwie sprawy: Alt+J i The Kills, moje dwie miłości :D Dziękuje za uwagę, pozdrów syna i pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńA Brutal Assault?
OdpowiedzUsuń