Podczas przerwy obiadowej na telewizyjnym pasku informacyjny ujrzałem wiadomość o treści "piosenkarz Ryszard R. został aresztowany przez policję, po tym jak wymachiwał pistoletem w swoim ogródku". Do głowy zaczęły napływać różne myśli i jedno, nurtujące pytanie: "co się stało się". Konduktor łaskawy chciał zabrać go do Warszawy? Dziewczyny przestały lubić brrrrrąz? Przestało być intymnie, czy skończyły się dary losu? Ależ Ryśku - chce się krzyknąć niczym Bożenka. Przecież Ryśki to fajne chłopaki. Ryszard Lwie Serce, Richie Rich, Rysiek z Klanu - przykładów można by mnożyć do woli.
Tak już zupełnie poważnie to życzę Ryszardowi szybkiego powrotu do równowagi. Mam do pana RR duży szacun, z jego gardła wypłynęło wiele naprawdę pięknych piosenek. Poniżej moje dwie ulubione. Pierwsza sentymentalna,..
druga żywsza i weselsza.
druga żywsza i weselsza.
Bardzo przykro słyszeć że taka normalna osoba zaczęła wariować. Mam nadzieję, że to był jednorazowy wyskok spowodowany zbyt dużą ilością wypitego alkoholu i pan R. szybko wróci do formy.
OdpowiedzUsuńWstyd Panie Ryszardzie! Oby to był jednorazowy wybryk, a nie zmiana nawyków tego piosenkarza.
UsuńNie przepadam za Ryśkiem wokalistą, lubię Ryśka człowieka. Noga mu się powinęła. To się zdarza. Trzymam kciuki aby wyszedł na prostą
OdpowiedzUsuń