wtorek, 28 kwietnia 2015

LAO CHE - DZIECIOM

Panowie z Lao Che, swoim szóstym studyjnym albumem, znów dostarczyli dowód na to, że ich zespół to absolutny, polski muzyczny top. Tym razem krążek porusza tematykę związaną szeroko rozumianym dzieciństwem, także od strony rodzicielstwa, związanych z nimi troskami, radościami i przemyśleniami. To niezwykle oryginalna, zaskakująca i spójna płyta.
Teksty Spiętego, zawsze pełne smaczków, tym razem w wielu przypadkach wchodzą na orbitę dostępną tylko dla najlepszych poetów.

Ci z nieba przez lufcik wrzucili mi haczyk,
że byłby etacik, może Mały Fiacik
lecz mają warunek i problem w tym,
że muszę być dobry, tylko nie wiem w czym.

To przykład z singlowego Tu - mistrzostwo świata. Znacznie większy ciężar gatunkowy niosą ze sobą Z Kamerą Wśród Zwierząt Buszujących w Sieci czy Legenda o Smoku. Ta pierwsza w towarzystwie klimatycznych, w większości elektronicznych brzmień przedstawia "ciemną stronę sieci" ta druga, przy dość korzenno-rockowych dźwiękach opisuje powstanie świata nietolerancji i radykałów oraz smoka, który przyszedł się z nim rozprawić. Końcówka Legendy, także w wersji muzycznej ma w sobie coś niesamowitego, dźwiękowy chaos i wibrujące dźwięki przyprawiające o zawroty głowy przypominające klimatem najbardziej poruszające fragmenty płyty Powstanie Warszawskie.

Niekiedy marzy smok o cichym kątku
Gdzieś pośród Wysp Przyzwoitego Rozsądku
Tam ludzie ludziom chylą nieba
I tylko wysp tych nie ma...

Geniusz! Tak właśnie należy korzystać z cytatów. Spięty w podobny sposób sięga do nich również w otwierającym płytę, świetnie wprowadzającym w klimat całej płyty, nieco orientalnym Dżinie.

O Wojence pisałem już w poprzednim poście. Mam nadzieję, że utwór ten stanie się singlem maglowanym na okrągło przez wszystkie rozgłośnie, tak aby trafiła do masowej świadomości, gdyż zasługuje na to, jak żaden inny utwór w ostatniej "pięciolatce". Moim drugim ulubionym numerem z tego krążka jest Ballada o Misiu tom II, pozytywny, tak odczapowy, że aż trudny do opisania oddech. Pięknie wybrzmiewa również Znajda, smutna historia o nieudanych poszukiwaniach szczęścia. Errata to z kolei pięciominutowe spotkanie z zupełnie nowym, jazzującym obliczem Płocczan, wyśpiewany niemalże falsetem, niezwykle chwytliwy i klimatyczny kawałek. Co rusz to na Dzieciom znajdujemy smakołyk, czyli coś co dzieci lubią najbardziej. I nie tylko one.

Jak każdy dobry muzyczny album także ten przekonuje do siebie powoli. Początkowo druga połowa wydawała mi się nieporozumieniem, Errata irytująco-piszczącym tworem, Legenda o Smoku bezsensowną naparzanką, a Z Kamerą... nieudanym zwrotem w stronę melorecytacji. Dziś nie pasuje mi jedynie zamykające całość A Chciałem o Sobie. Całą resztę polecam z całego, muzycznego serca.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D