wtorek, 4 listopada 2014

U2 - SONGS OF INNOCENCE

Ostatnia minuta otwierającego krążek The Miracle pozwala uwierzyć, że U2 nadal stać na stworzenie prawdziwej muzycznej magii. Sposób w jaki Edge gra na gitarze podczas, podczas słów "I get so many things I don't deserve" udowadnia iż irlandzki kwartet, wbrew temu co śpiewa ich wokalista zasługuje na miejsce wśród najlepszych zespołów świata i to zdecydowanie. Ta piosenka to jednocześnie dowód na to, iż panowie postarzeli się na tyle, że stronią raczej od nagrywania "pod prąd". Jestem przekonany, że gdyby ten utwór powstał 15 lat temu zaczynał by się nie od dziwnego chórku tylko właśnie od tych 2 mocnych uderzeń gitary, przesterowanych do tego stopnia, iż pękały by bębenki w uszach a całość rozsadzała by głośniki, identycznie jak Zoo Station czy choćby Vertigo. W The Miracle, przez większość jego trwania, słyszymy natomiast przesterowaną gitarę przepuszczoną jakby przez niemal dźwiękoszczelną szybę, przez co "efekt wow", jaki niewątpliwie ten numer wywołuje jest niestety również przytłumiony.

Nic nie hamuje jednak zachwytu nad następującym po nim Every Breaking Wave. Ten kawałek to dla mnie najlepsza nagroda za 4 lata oczekiwania następcy żenująco słabego No Line On The Horizon. Ma w sobie wszystko, co powinna zawierać dobra piosenka: niebanalną, piękną melodię, która pozostaje w głowie na zawsze i świetny, mądry tekst. Potrafię jej słuchać w kółko po 5-6 razy, uwielbiam jej każdą nutę. I kiedy na dobre zaczynam się rozpływać w dźwiękach swego ulubionego zespołu U2 wraz ze ścieżką numer 3 powracają koszmary minionej płyty. Na szczęście California jest jedynym prawdziwym zonkiem na tym albumie, wymuszonym, wystękanym pierdem, który powinien być odesłany "ad acta" już po pierwszej próbie. Niestety obawiam się, że Bono uważa, iż ta piosenka jest przebojowa, podobnie jak...
...4 lata temu Get On Your Boots było rockowe. Z tego powodu pewnie będzie singlem, przynajmniej w Stanach - to będą 3 ciężkie radiowe miesiące. Zupełnie inaczej wypada Song ForSomeone, pozbawione udziwnień niecałe 4 minuty muzycznego piękna. Z pozoru prosta, nieco "ogniskowa" ballada, ma w sobie kilka ponadprzeciętnych fragmentów zbudowanych fantastycznymi wokalnymi dwugłosami lub "rozmowami" basu i gitary.  Te drugie mocno rzucają się w ucho także w Iris, kawałku, który momentami, zwłaszcza w zwrotce, brzmi jak zagubione dziecko The Unforgetable Fire.

O ile pierwszą część Songs Of Innocence wypełniają w większości "chwytliwe piosenki" to jej druga połowa to prawdziwy smaczek, dla tych którzy słuchają zespołu od dłuższego czasu, knebel dla wieszczących iż ten zespół nagrywa już tylko popową papkę. Volcano to numer żywcem wyjęty z repertuaru INXS, ale najbardziej rzuca się w nim w uszy chęć U2 do muzycznego kombinowania, dający nadzieję, że panowie jeszcze nas kiedyś zaskoczą. Wierzę w to jeszcze bardziej słysząc najlepszego z całej płyty RaisedBy Wolves, które śmiało można nazwać Bullet The Blue Sky XXI wieku. Nie mogę doczekać się tej piosenki w wersji koncertowej, myślę, że będzie kosić bardziej niż TurboDymoMen. Cedarwood Road to kawałek dwóch prędkości, po fantastycznym początkowym riffie otrzymujemy nieco bezpłciową zwrotkę, która potem znów zmienia się w refren pełen smakołyków. Sleep Like A Baby Tonight to z kolei piękny elektro-song, który ku mojej wielkiej radości, ewidentnie nawiązuje do czasów Zooropy. A ostateczny dowód na to, że Bono i spółce wciąż chce się szukać nowych rozwiązań znajdujemy na samym końcu krążka. Słyszeliście piosenkę U2, w której przez pierwsze pół minuty śpiewa kobieta?


Lubię Songs Of Innocence, bo po pierwszej połowie, w której zespół umieścił kilka dobrych lecz stonowanych kawałków pozwalające zaspokoić wymagania radiowych didżejów jej druga cześć jest swoistym przeglądem wszystkiego co najlepsze w ponad 30-letniej historii zespołu. I co najważniejsze nie są to zwykłe kalki ale wcześniejsze muzyczne odkrycia przefiltrowane przez nowe pomysły. Im dłużej słucham tej płyty tym bardziej mi się podoba. Może nie przejdzie ona do historii muzyki ale ma w sobie porządną porcję naprawdę zacnych nut, których nie wypada przegapić. Z radością ogłaszam, iż U2 wróciło na dobrą muzyczną ścieżkę. 

1 komentarz:

  1. Założę się, że to faceci przyzwyczajenie ale mam IMVU kredytów kod i odkupił! Jeśli chcesz udać się do http://linkbitty.com/imvucredits2014

    OdpowiedzUsuń

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D