21 maja w warszawskim Palladium odbył się finałowy koncert tegorocznej edycji Coke Live Fresh Noise. Organizowany już po raz czwarty konkurs dla młodych wykonawców daje jego zwycięzcy możliwość wystąpienia podczas sierpniowego festiwalu Coke Live Festival oraz odbycie sesji nagraniowej w profesjonalnym studio. Spośród ponad tysiąca zgłoszonych zespołów do ścisłego finału zakwalifikowały się: The4ce D4s, Amstel DJ Gregg, Irena, Nat Queen Cool oraz Jarza. O tym kto wygra możecie zdecydować również Wy. Klikając na powyższe nazwy wykonawców możecie zapoznać się z ich twórczosćią. Klikając w TEN LINK możecię się zalogować i oddać swój głos. Oprócz wczucia się w rolę jurora głosowanie daje Wam szansę na zdobycie skutera, telefonów oraz zaproszeń na Coke Live Festival.
Spośród konkursowych zespołów zdecydowanie najlepsze wrażenie zrobiła na mnie Irena. Jedynym słabym punktem tej kapeli jest jej nazwa. Melodyjne, rockowe kawałki, ciekawie zaaranżowane, z drugą gitarą często przypominającą dźwięki, które na koncertach wydaje ze swojego instrumentu Wojtek Powaga z Myslovitz brzmiały w Palladium jakby wykonywał je profesjonalny zespół. Czekam na płytę Ireny z dużą ciekawością i trzymam kciuki za ich zwycięstwo w tym konkursie.
Nat Queen Cool, jedyny przedstawiciel muzyki klubowej w konkursie, ma na pewno duży potencjał i świetną, obdarzoną mocnym głosem wokalistkę. Niestety ich repertuar był dość monotonny i raczej nie porwał publiczności.
Najliczniej reprezentowanym gatunkiem podczas Coke Live Fresh Noise był hip-hop.Nie widziałem występu składu The4ce D4s, natomiast Amstel DJ Gregg wyróżniał się ciekawymi elementami beat boxu, wyginającymi się a’la „You Can Dance” dziewczynami z tyłu sceny oraz dość agresywnymi tekstami. Niestety ich przekaz zupełnie do mnie nie trafił.
Lepiej wypadł Jarza, którego występ ograniczył się jednak tylko do 3 kawałków. Miały jednak one lepszy rytm i flow oraz zdecydowanie ciekawsze teksty, m.in. wspominające czasy dzieciństwa. „Na podwórku zawsze graliśmy w kosza, pierwsze rzuty w stylu Michael Jordan” przemawia do mnie bardziej niż „nie podoba się? Spier…aj!”
Oprócz zespołów konkursowych w Palladium wystąpili również Marika, Łąki Łan oraz O.S.T.R. I wszystkie te 3 koncerty były naprawdę udane.
Nie słyszałem dotychczas Mariki za żywo ale po jej debiutanckiej płycie spodziewałem się dość monotonnego koncertu. Bardzo się pomyliłem. Wokalistka skutecznie rozbujała zgormadzoną publiczność grając energetyczny set, w którym nie zabrakło kilku nowych utworów z płyty, która ukaże się za kilka dni.
Łąki Łan widziałem na koncercie podczas zeszłorocznego Openera. I o ile wtedy wyszedłem z niego z wrażeniem, że w Gdyni wylądowali mało fajni kosmici to bo imprezie w Palladium zmieniłem zdanie co do tej grupy. Tradycyjnie przebrani za skrzydlatych przedstawicieli łąki są jednym z najbardziej oryginalnych zespołów w Polsce, zarówno jeśli chodzi o muzykę jak i image sceniczny. Bo czy znacie jakikolwiek zespół, w którym na basie nie trzmiel, na klawiszach pasikonik, perkusiście podczas grania stopą podskakuje kilkumetrowy odwłok a wokalista w instrumentalnych partiach utworów tańczy ze stonogą? Trudno opisać koncert Łąki Łan bo na scenie dzieje się podczas niego totalny odlot. Słuchając i obserwując ten zespół człowiek ma wrażenie, że przeniósł się do innej rzeczywistości. Cały ten cyrk nie spycha na szczęście na drugi plan muzyki, która aż kipi pomysłowością i energią Rozwalił mnie ten występ na maxa.
Jako ostatni w Palladium zaprezentował się O.S.T.R. w towarzystwie zespołu i „żywych” instrumentów. Jego występ utwierdził mnie w przekonaniu, że wcześniej grające hip-hopowe, konkursowe składy czeka jeszcze wiele pracy.
Zresztą sami oceńcie i zdecydujcie. Głosy można oddawać do 11 czerwca. Wyniki poznamy 3 dni później.
Pozazdrościć imprezy
OdpowiedzUsuńŁąki Łannnnnnnnnnnn górą ;) boski odlot polecam wszystkim bez wyjątku ;)
OdpowiedzUsuń