Basta to album ascetyczny. Zróżnicowanie dźwięków, którymi częstuje nas Kasia jest ogromne, podawane są one jednak stopniowo i w małych porcjach. W efekcie niemal za każdym razem na pierwszy plan wysuwa się warstwa liryczna piosenek. I trzeba przyznać, że Nosowska na swym nowym solowym albumie sięga w tej kwestii wyżyn. Teksty są ciężkie, czasem bardzo, jeśli zawierają wątki autobiograficzne nabierają wręcz warstwy przerażającej. Praktycznie każdy z jedenastu „liryków” pozostaje w głowie na długo.
Muzyka elektroniczna to zdecydowanie nie mój konik a jednak Basty słucham z ogromną przyjemnością i otwartą szczęką. Pojedyncze elektro dźwięki docierające do naszych uszu niemal nigdy się nie powtarzają, za to praktycznie zawsze mają w sobie tak zwane „jajo” - moc, z którą wybrzmiewają bywa mocniejsza niż najbardziej przesterowana gitara. To bardzo wysmakowana płyta, jej każda sekunda zaskakuje, hipnotyzuje i wciąga coraz głębiej w mroczny i trudny świat opisywany przez Kasię. Słuchając tego krążka mam wrażenie, jakbym wsiadł na jadącą przez niemal 40 minut kolejkę górską, której każdy kolejny podjazd, spadek i zakręt powodują iż chce się w niej przebywać bez końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)
Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D