Przed chwilą, słuchając najnowszego, zeszłorocznego krążka Irlandczyków w ramach łapania fazy na jutrzejszy koncert naszła mnie taka myśl. Znam wiele osób, które twierdzą, że "U2 skończyło się na Kill'em All". Nie należę do psychofanów, którzy bronią zespołu za wszelką cenę i pierwszy staję w szeregu, kiedy mój ukochany zespół popełni jakąś żenadę. Ale kiedy słyszę z głośników poniższy tekst wyśpiewany przez prawie 60-letniego, spełnionego, jednego z najbogatszych muzyków na świecie myślę sobie, że chciałbym mieć do powiedzenia w tym wieku tak wiele mądrych, pięknych i ważnych słów trafiających w sedno.
Sometimes I can’t believe my existence
See myself from a distance
I can’t get back inside
See myself from a distance
I can’t get back inside
Sometimes the air is so anxious
All my thoughts are so reckless
And all of my innocence has died
All my thoughts are so reckless
And all of my innocence has died
Sometimes I wake at four in the morning
When all the darkness is swarming
And it covers me in fear
When all the darkness is swarming
And it covers me in fear
Sometimes I'm full of anger and grieving
So far away from believing
That any song will reappear
So far away from believing
That any song will reappear
Piękne słowa, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńMimo to muzycznie U2 skończyło się ok. 20 lat temu ;P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w pełni. Bardzo podoba mi się ten utwór.:)
OdpowiedzUsuńWiktor
każdy zespół się zmienia
OdpowiedzUsuń