Na koniec
wspominek z roku 2014 czas na tradycyjna składankę podsumowującą minione 365
dni. Możecie posłuchać jej klikając na tytuły poszczególnych kawałków lub w
całości w poniższym okienku.
1. FAMILY RAIN - Don't Waste Your Time On Me
Pierwszy kawałek,
który w zeszłym roku "chodził za mną" przez kilka tygodni.
W 2014 ponownie
uwierzyłem w swój ulubiony zespół. A ta wersja, która usłyszałem niemal 2
miesiące po premierzy płyty po prostu wbiła mnie w fotel.
Solówka kończąca to
combo to najpiękniejsze muzyczne 30 sekund tego roku.
Muzyczne LSD,
przedstawiciel najlepszego albumu A.D. 2014.
To z kolei najlepszy
kawałek z ciekawego debiutu w stylu The Black Keys.
Jeden z lepszych
reprezentantów smutno-dojrzałej płyty wokalisty BLUR.
Jacek Biały może nie
rzucił na kolana swoim drugim solowym albumem ale umieścił ta kilka naprawdę
dobrych kawałków. Między innymi ten.
Największe muzyczne
zaskoczenie zeszłego roku. Najlepszy polski debiut od lat, kariera zagranicą
niemalże murowana.
W roku 2014 odbył się
Mundial, najciekawszy jaki pamiętam, a pierwsze prześwity z mistrzostw świata
mam z Mexico '86. Song Shakiry, z którą zrobiliśmy wywiad w ramach Kaszana Song
Festival, po raz trzeci z rzędu był hymnem futbolowych mistrzostw świata.
Autor ów ckliwej i
chwytliwej pieśni wygrał chyba konkurs na najlepszy cover kawałka Roxette. I
choć pewnie jego plakaty zdobią głównie pokoje nastolatek ten numer chwyta
również i mnie.
11. KASABIAN - Treat
Kasabian wykonało dość
niski ukłon w stronę muzyki elektronicznej i wyszło z tego obronną ręką. Treat
to tego najlepszy przykład. Koncert na Narodowym podczas Orange Warsaw Festival
był mega.
Absolutny numer 1 w
kategorii "najbardziej odczapowy klip roku".
Apetyczny zwiastun
nadchodzącej płyty i koncertu w Polsce. Czyżby na Orange Warsaw Festival?
Zwycięzca w kategorii
tekstowy suspens roku - "Nie pozwolę ci mnie opuścić nawet gdybym miał się
....". Zmienić. Tiaaaaaa.
Piotr Rogucki zapuścił
wiejskie wąchy i udziela się jako juror w jednym z talent show. O nowej płycie
COMY na razie cicho, ten gościnny występ to jedyny ślad po twórczości PR. który
chwilowo niczym pies Saba wydaje się podążać niewłaściwą drogą.
Najważniejszym
muzycznym wydarzeniem, które w Polsce przeszło praktycznie bez echa, była
reaktywacja Nirvany przy okazji włączenia do Rock'n'Roll Hall of Fame w roku
dwudziestej rocznicy śmierci Kurta Cobaina. Z tej okazji zespół zagrał mini koncert.
Jestem pewien, że przy tym kawałku Kurt uśmiechał się od ucha do ucha.
Dwudziestą rocznicę
obchodził również Przystanek Woodstock, na który z radością wróciłem po 10
latach przerwy. To jedna z jego najpiękniejszych chwil..
18. T.LOVE- Mecz
Dwudziestolecie
obchodziła też płyta PRYMITYW. T.LOVE zaprezentował ją na żywo podczas
specjalnej trasy koncertowej. W Stodole nawet w oryginalnym składzie, z
Perkozem na gitarze. A przy okazji w 2014 obejrzeliśmy wiele naprawdę pięknych
meczów.
genialne kawałki!!
OdpowiedzUsuńSpoko podsumowanie - dla mnie foo fighters jest swoistym ewenementem nie tylko 2014, ale i początku 2015 roku.
OdpowiedzUsuń