czwartek, 6 marca 2014

THE FAMILY RAIN - UNDER THE VOLCANO

Debiutancki album brytyjskiej grupy The Family Rain to zdecydowanie najlepsza porcja muzyki, na którą trafiłem w tym roku. Jeżeli na waszych muzycznych regałach lub katalogach eksponowane miejsca zajmowane są przez takie zespoły jak The Black Keys, The Kills, Kasabian, Arctic Monkeys czy projekty Jacka White’a to Under The Volcano stanie zapewne wkrótce obok nich. Niemal w każdym z 13 umieszczonych w jej wersji de luxe kawałków spotkamy bowiem swoisty miks wszystkiego co najlepsze u wyżej wymienionych.

Już rozpoczynający album Carnival każe podkręcić radar czujności na wyższą częstotliwość. Ma w sobie coś mega napędzającego, zarówno perkusja prowadzona przez marszowy werbel, szybkie bicie gitary jak i  energiczny wokal sprawiają, że w duszy naprawdę pojawia się karnawał. I o ile ten kawałek balansuje gdzieś między klimatem pierwszych płyt The Strokes i Arctic Monkeys to nadchodzące po nim Trust Me I’M Genius to numer jakby rodem  wyjęty z gardła i spod rąk Jacka Białego.

Jeszcze bardziej fantastycznie wypada Don’t  Waste Your Time On Me. Zaczyna się niczym zaginiony utwór Beatlesów, pojedyncze uderzenia akustycznej gitary i głos przypominający nieco Johna Lennona stopniowo przemieniającego się w męską połowę The White Stripes, by  po minucie zaatakować refrenem w style The Kills. Rewelacja, dawno nie słyszałem tak fantastycznego kawałka!  Kilkakrotnie znajdziemy również na Under The Volcano odwołania do Kasabian, chociażby w On My Back czy chórkach pod koniec Reason To Die. Równie często dostrzec można podobieństwo do nagrań serwowanych przez The Black Keys, które najwyraźniej słychać  w Pushing It

Każda kolejna część tego krążka wydaje się dopracowana na maksa, wszystkie elementy piosenek fantastycznie współgrają ze sobą, słuchając piosenek z Under The Volcano ma się wrażenie, że trudno byłoby do nich dodać choćby jeden dźwięk. Album dosłownie pieści uszy chwytliwymi lecz niebanalnymi melodiami, podczas jego projekcji marzy się by ta nigdy się nie kończyła. Wersja standardowa kończy się na numerze 10 w postaci All The Best, które zgodnie z tytułem jest jakby przeglądem wszystkiego co The Family Rain ma nam do zaoferowania. Nie rozumiem tylko, dlaczego 3 dodatkowe piosenki umieszczono jedynie w wersji de luxe. Bo o ile White Marble Soup brzmi jak zapis ze średnio udanej próby to Alexander i Friction stanowią świetne, emocjonalne, „pełnowartościowe” utwory a cały luksus rozszerzonej wersji polega jedynie na tych bonusowych nagraniach, co jest lekką żenadą. Na szczęście jedyną w przypadku tej płyty. Under The Volcano to absolutny „must have” każdego lubiącego dobry rock.


3 komentarze:

  1. czuję że to będzie coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. moje klimaty... ciekawe czy się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytanie nie związane z tą recenzją; czy znajdzie się na blogu recenzja nowej płyty Kaiser Chiefs? Bardzo chętnie przeczytałabym pana opinie na temat tej płyty :) Wychodzi 31 marca.

    OdpowiedzUsuń

Aby zamieścić komentarz:
1) wpisz treść komentarza w białe pole
2) z pola "komentarz jako" wybierz "nazwa/adres URL"
3) wyświetlą sie 2 nowe pola - w polu "nazwa" wpisz imię/ksywę i naciśnij na "dalej"
4) potem klik na "zamiesc komentarz" i gotowe ;-)

Jeśli wyskoczy błąd powtórz krok 4 ;-D