Szyfranci Bonomuzy wpadli dziś na tajną wiadomość: Jack White zwany Białym znowu nadaje. Pod koniec kwietnia do sklepów trafi jego pierwszy solowy album. Za to dziś, 2 dni przed smutną rocznicą rozwiązania The White Stripes, macierzystej grupy Jacka, posłuchać możecie singla promującego to wydawnictwo. Płyta powstała podobno przypadkiem - jeden z muzyków mający rejestrować swój album w studio należącym do White'a w ostatniej chwili odwołał sesję. Aby zapobiec nadmiernemu osiadaniu kurzu Jack chwycił za gitarę i nagrał swoje nowe pomysły. Nie wiem jak Was ale mnie Love Interruption nie zwala z nóg. I nadal wierzę w powrót The White Stripes oraz marzę o usłyszeniu ich na żywo po raz drugi.
wtorek, 31 stycznia 2012
niedziela, 29 stycznia 2012
FELIETON: afER-Ka
Etykiety:
FELIETONY
Zastanawia mnie aferka, która wybuchła kilka tygodni temu pomiędzy Kazikiem a Eską Rock. Rozgłośnia wystąpiła do artysty o przygotowanie radiowej, trwającej poniżej 4 minuty wersji singla promującego nowy album, a ten, zapewne pod wpływem twórczości Comy, dostosował się i „podzielił na pół”. To znaczy przyspieszył utwór dwukrotnie uzyskując wersję a’la „smerfne hity” trwającą 3 minuty i 6 sekund. I o ile przez ostatnie lata wiele działań wizerunkowych i artystycznych Kazika było, delikatnie mówiąc, średnio udanych, to ten ruch pana Staszewskiego uważam za mistrzowski.
Argument radiowców o tym, że krótsze wersja na potrzeby radia są powszechnie stosowane uważam za równie trafiony co atrakcyjność globalizacji powodującej, że niemal wszystkie miasta na świecie wyglądają identycznie. Kretyńskie stanowisko Eski Rock bije po oczach tym bardziej...
wtorek, 24 stycznia 2012
JANE'S ADDICTION - THE GREAT ESCAPE ARTIST
Etykiety:
RECENZJE
The Great Escape Artist to płyta w starym stylu, w najlepszym tego słowa znaczeniu. W dobie zalewającej nas papki i przebojów pisanych na kolanie, o których po miesiącu nikt nie pamięta Jane’s Addiction nagrało kilka miesięcy temu album przypominający piękne dla muzyki czasy, kiedy aby mieć zespół należało umieć na czymś grać a nie tylko obsługiwać elektroniczne gadżety. Dziesięć umieszcznych tu kawałków to fantastyczna porcja lekko mrocznej i niesamowicie wkręcającej muzyki. Każda piosenka dopracowana jest w najdrobniejszym szczególe, po kilkudziesięciu odtworzeniach nadal można wyłowić w nich niezauważony wcześniej smaczek. Gdyby koniecznie chcieć porównywać...
niedziela, 8 stycznia 2012
BEST OF BONOMUZA 2011
Pierwsza trójka reprezentuje najlepsze albumy minionego roku. Kolejne kawałki to miks zeszłorocznych skojarzeń koncertowych, turystycznych, sportowych, historycznych i wszelkich innych. Większość z nich miała odzwierciedlenie na Bonomuzie. Przypomnijmy sobie jak to w 2011 roku było i co się w Waszym ulubionym serwisie muzycznym wydarzyło ;-) Aby posłuchać klikaj na tytuły piosenek.
1. THE KILLS - Satelite
W tym roku ćwierćwiecze obchodził The Bill, koncerty z tej okazji były swojsko-świetno-czadowe. Wielka szkoda i obciach dla organizatorów, że obchody nie odbyły się na festiwalu w Jarocinie. Bonomuza
9. PIOTR ROGUCKI – Sopot
Opowieścią o Sopocie Piotr Rogucki osiągnął liryczne mistrzostwo. Dawno nikt tak prosto i trafnie nie opisała w piosence otaczającej nas rzeczywistości.
10. PITBULL – Give Me Everything
A skoro mowa o komercyjnych songach to na tegorocznej składance nie mogło zabraknąć zwycięzcy Pierwszego KASZANA FESTWIAL organizowanego przez Bonomuzę. Już teraz trwaja intensywne prace nad jego drugą edycją.
11. LIMP BIZKIT – Shotgun
Coś czuję, że Limp Bizkit będzie jedną z gwiazd Jarocin Festiwal 2012. Tegoroczna impreza udana specjalnie nie była. W przeciwieństwie do nowego, wystrzałowego dosłownie i w przenośni kawałka Amerykanów.
12. BEADY EYE – For Anyone
Oasis często ogłaszali się lepszymi od Beatlesów. I o ile te opinie były mocno przesadzone to Oasis bez Noela czyli Beady Eye zaskoczyło mnie na początku roku bardzo pozytywnie i tym kawałkiem pięknie nawiązało do dokonań czwórki z Liverpoolu.
13. RESORT K-CE –Skacz Jak Adam Małysz
W 2011 roku karierę zakończył Adam Małysz, najwybitniejszy polski sportowiec, którego było dane obserwować na żywo. Tego dnia byłem na drugim, cudnym krańcu światu ale na te kilka godzin wolałbym wtedy przenieść się do Polski. Meksykańska wyprawa również odbiła się echem na Bonomzie. I to kilkakrotnie.
14. R.E.M. – Uberlin
Gdy na początku roku zachwycałem się tym singlem spodziewałem się bardziej polskiego koncertu R.E.M. niż rozwiązania grupy. Szkoda, a z drugiej trzeba przyznać, że „umieli ze sceny zejść niepokonani”.
15. R.U.T.A. – Będą Panowie Sami Łąki Kosić
O ile na płycie R.U.T.A. brzmi trudno to na koncertach wypada zjawiskowo. Mogliście o tym przeczytać przy okazji relacji z trzeciego dnia Openera
16. BEIRUT – East Harlem
To z koleji jeden z pewniaków sceny World Openera 2012. Chyba, że pojawi się na Off Festivalu.
17. U2 – Acrobat
Z okazji dwudziestych urodzin najlepszej płyty w historii muzyki, nie mogło zabraknąć tu jej najlepszego fragmentu, mojej piosenka numer 1 wszechczasów.
18. MYSLOVITZ – Skaza
Naprawdę dobre otwarcie nowej płyty Myslovitz niezmiennie poraża niestety banałem i bezsensem tekstu. Czy ktoś z Was podejmuje zdiagnozować się o czym opowiada ów song? Nawet jeśli nie, to mimo tego słucha się świetnie. Najciekawsza propozycja zespołu od lat.
19. COMA – Woda Leży Pod Powierzchnią
To jeden z wielu fantastycznych fragmentów Czerwony Albumu COMY. Ciężar gitar dosłownie wgniaata pod powierzchnię.
20. JANE’S ADDICTION – Irresistible Force
Intrygujący i wciągający kawałek, równie ciakawy jak płyta wracającego po przerwie Jane’s Addiction.
21. NOAH AND THE WHALE – L.i.f.e.g.o.e.s.o.n.
Pozytywny nakręcacz z początku roku nadal działa bardzo pozytywnie. Życie toczy się dalej moi drodzy, a my idziemy własnymi drogami. Z tym pozytywnym przesłaniem trwajmy przez cały rok!
22. SPIĘTY– Bajka o Śmierci
Pomóc w tym powinien Spięty, którego koncert na Openerze był najzabawniejszym koncertowym wydarzeniem roku 2011.
1. THE KILLS - Satelite
Bezapelacyjna piosenka roku 2011. Mroczna, tajemnicza, surowa i wkręcająca. Z każdym dźwiękiem rozwija się jak fantastyczny przygodowy film a jej pozbawiony słów refren od wiosny niezmiennie huczy w mojej głowie.
Bardzo poważnie myslę o ustawieniu tej piosenki jako budzik. Stawia na nogi skuteczniej niż Red Bull podany dożylnie. Nawet gdyby nie była podpisana już po pierwszych dźwiękach nie byłoby wątpliwości czyjego jest autorstwa.
Arlandria była mowim absolutnym faworytem z Wasting Light jeszcze długo przed pojawieniem się jako singiel. W czerwcu Bonomuza relacjonowała Wam m.in. koncert Foo Fighters z niemieckiego Scheessel. Do dziś widzę Dave Grohla w jego muzyczno-scenicznym ADHD.
W tym samym miejscu co Foo Fighters widziałem dzień wcześniej Incubusa. 18 czerwca, około 23.30 w niemieckim Scheessel czas zatrzymał się na chwilę a ja przeniosłem się do muzycznej krainy szczęśliwości. Po rekacji publiczności w 3 minucie utworu wnioskuję, że nie tylko ja. To było najpiękniejsze koncertowe 5 minut zeszłego roku.
Kawałek bez bonomuzowej historii, po prostu świetnny rockowy przebój. Przy każdej jego projekcji dosłownie mnie roznosi. Do wymyślenia tak mięsisto przebojowego refrenu niezbędny jest błysk geniuszu!
Ostatnia Nocka nawiązuje klasą do Malczików z pierwszego Yugotonu. Jednocześnie jest na tej składance zwiastunem nowego cyklu, który pojawi się na Bonomuzie w roku 2012. Szczegóły wkrótce ;-)
Myślę, że setki tysięcy osób do dziś wspominają przy tym kawałku wakacyjne miłości. Bezapelacyjny hit wakacji, grany zarówno w stacjach rockowych jak dyskotekowych. Przebój idealny.
była więc obecna na urodzinach w Radio Luxemurg.
W tym roku ćwierćwiecze obchodził The Bill, koncerty z tej okazji były swojsko-świetno-czadowe. Wielka szkoda i obciach dla organizatorów, że obchody nie odbyły się na festiwalu w Jarocinie. Bonomuza
9. PIOTR ROGUCKI – Sopot
Opowieścią o Sopocie Piotr Rogucki osiągnął liryczne mistrzostwo. Dawno nikt tak prosto i trafnie nie opisała w piosence otaczającej nas rzeczywistości.
10. PITBULL – Give Me Everything
A skoro mowa o komercyjnych songach to na tegorocznej składance nie mogło zabraknąć zwycięzcy Pierwszego KASZANA FESTWIAL organizowanego przez Bonomuzę. Już teraz trwaja intensywne prace nad jego drugą edycją.
11. LIMP BIZKIT – Shotgun
Coś czuję, że Limp Bizkit będzie jedną z gwiazd Jarocin Festiwal 2012. Tegoroczna impreza udana specjalnie nie była. W przeciwieństwie do nowego, wystrzałowego dosłownie i w przenośni kawałka Amerykanów.
12. BEADY EYE – For Anyone
Oasis często ogłaszali się lepszymi od Beatlesów. I o ile te opinie były mocno przesadzone to Oasis bez Noela czyli Beady Eye zaskoczyło mnie na początku roku bardzo pozytywnie i tym kawałkiem pięknie nawiązało do dokonań czwórki z Liverpoolu.
13. RESORT K-CE –Skacz Jak Adam Małysz
W 2011 roku karierę zakończył Adam Małysz, najwybitniejszy polski sportowiec, którego było dane obserwować na żywo. Tego dnia byłem na drugim, cudnym krańcu światu ale na te kilka godzin wolałbym wtedy przenieść się do Polski. Meksykańska wyprawa również odbiła się echem na Bonomzie. I to kilkakrotnie.
Gdy na początku roku zachwycałem się tym singlem spodziewałem się bardziej polskiego koncertu R.E.M. niż rozwiązania grupy. Szkoda, a z drugiej trzeba przyznać, że „umieli ze sceny zejść niepokonani”.
15. R.U.T.A. – Będą Panowie Sami Łąki Kosić
O ile na płycie R.U.T.A. brzmi trudno to na koncertach wypada zjawiskowo. Mogliście o tym przeczytać przy okazji relacji z trzeciego dnia Openera
16. BEIRUT – East Harlem
To z koleji jeden z pewniaków sceny World Openera 2012. Chyba, że pojawi się na Off Festivalu.
17. U2 – Acrobat
Z okazji dwudziestych urodzin najlepszej płyty w historii muzyki, nie mogło zabraknąć tu jej najlepszego fragmentu, mojej piosenka numer 1 wszechczasów.
18. MYSLOVITZ – Skaza
Naprawdę dobre otwarcie nowej płyty Myslovitz niezmiennie poraża niestety banałem i bezsensem tekstu. Czy ktoś z Was podejmuje zdiagnozować się o czym opowiada ów song? Nawet jeśli nie, to mimo tego słucha się świetnie. Najciekawsza propozycja zespołu od lat.
19. COMA – Woda Leży Pod Powierzchnią
To jeden z wielu fantastycznych fragmentów Czerwony Albumu COMY. Ciężar gitar dosłownie wgniaata pod powierzchnię.
20. JANE’S ADDICTION – Irresistible Force
Intrygujący i wciągający kawałek, równie ciakawy jak płyta wracającego po przerwie Jane’s Addiction.
21. NOAH AND THE WHALE – L.i.f.e.g.o.e.s.o.n.
Pozytywny nakręcacz z początku roku nadal działa bardzo pozytywnie. Życie toczy się dalej moi drodzy, a my idziemy własnymi drogami. Z tym pozytywnym przesłaniem trwajmy przez cały rok!
22. SPIĘTY– Bajka o Śmierci
Pomóc w tym powinien Spięty, którego koncert na Openerze był najzabawniejszym koncertowym wydarzeniem roku 2011.
niedziela, 1 stycznia 2012
WESOŁEGO DWA 12 !!!
Etykiety:
INNE
W roku 2012 życzę wszystkim dużo uśmiechu oraz wielu fantastycznych płyt i koncertow.A ponieważ sztuka składania życzeń do łatwych nie należy, oddaję jeszcze głos wybitnemu specjaliście w tej dziedzinie, Dżordżowi Summerowi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)